Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Drodzy Panstwo,
Kati stan sie znacznie polepszył w ostatnim czasie. Dzięki Państwa wsparciu mamy szansę ustabilizować jej sytuację życiową. Katia regularnie ma wizyty u weterynarza, a aktualnie przebywa w domu zastepczym. Za około dwa miesiące przyjedzie do Polski, gdzie zacznie poszukiwania domu adopcyjnego.
Niestety suczka jest jeszcze bardzo płochliwa, potrzebuje dużo czasu nim zacznie ufać człowiekowi. Przed nią wiele pracy, ale wierzymy że przyjdzie dzień kiedy znajdzie swojego przyjaciela na całe życie. Że ktoś ją pokocha i pozwoli zamieszkać w swoim sercu. Katia zasługuje na kochający dom.
Póki co jednak jeszcze pozostaje pod obserwacją wraz z maluszkami. Minie jeszcze trochę czasu nim wróci do zdrowia i dobrej kondycji.
"Jestem Katja i pewnego dnia moje życie zamieniło się w koszmar. Mam trójkę wspaniałych dzieci, w kraju gdzie aktualnie nie dzieje się najlepiej. Jest tu mnóstwo takich jak ja, ale mam to szczęście, że mnie znaleźli i mam szansę wraz ze szczeniakami na szczęśliwe zakończenie naszego wojennego horroru. W chaosie i zgliszczach zostałam sama bez najmniejszej pomocy człowieka, musiałam samodzielnie znaleźć pożywienie, aby mieć siłę żyć i wykarmić moje dzieci.
Niestety za każdym razem, gdy słyszę wycie syren, nie potrafię być odważna, ten huk mnie przeraża i pędzę przed siebie oby dalej od hałasu. Tego dnia w trakcie dzikiego pędu miałam ogromnego pecha i potrącił mnie samochód. Moja miednica została uszkodzona, a ja w wielkim bólu ciała nie mogłam się ruszyć, choć serce bolało jeszcze mocniej i mówiło "walcz", bo masz dla kogo żyć. Beze mnie moje dzieci umarłyby z głodu lub mogłoby je spotkać coś jeszcze gorszego, o czym nawet nie chcę myśleć.
Pewnego dnia, gdy już byłam pewna, że śmierć po nas przyszła, pojawiły się ludzkie anioły, osoby, dla których nasz los jest ważny. Bardzo się bałam, resztkami sił chciałam ochraniać moje pociechy, a dzięki pomocy ludzi, którzy po nas przyszli, uwierzyłam, że jeszcze wszystko może się zmienić. Że to nie czas na umieranie. Potrzebuję teraz waszej pomocy. Świat jest dla mnie zbyt skomplikowany, bym poradziła sobie sama..."
Drodzy Państwo, Katja została znaleziona w tragicznym stanie. Jest po wielu miesiącach walki o życie swoje oraz maluszków, które ledwo przeżyły. Wiemy, że oddałaby za nie swoje życie. My to życie chcemy jej odmienić, by już nigdy nie musiała doświadczać okrucieństwa, czuć strachu i lęku przed każdym kolejnym dniem. Potrzebujemy do tego Waszego wsparcia. My możemy podarować jej inny los, jednak brakuje nam środków, na opiekę medyczną jej i szczeniąt, przed którymi jest całe życie. Być może nawet w dobrych adopcyjnych domach, gdzie poczują ciepło człowieka i doświadczą miłości.
Zebrane środki pozwolą nam również opłacić transport. To mnóstwo kilometrów, a tylko w naszym kraju, mają one szanse na zmianę. Dobrej jakości karma, witaminy i suplementy również nie należą do najtańszych, a jest to wymagane, szczególnie w przypadku szczeniąt, które jeszcze są słabe i wycieńczone. By mogły się prawidłowo rozwijać, nie możemy pozwolić sobie na półśrodki.
Z całego serca chcielibyśmy, by jej dzieci nie pamiętają wojny. Dorastały w spokoju i rodzinnym cieple, u boku ludzi, którzy nie pozwolą ich skrzywdzić. By nie miały traumy i mogły szczęśliwe oglądać świat. Pamiętajmy, że w konflikcie zbrojnym cierpią nie tylko ludzie, ale i niewinne zwierzęta. Spróbujmy podarować im spokój i bezpieczeństwo.
Bez waszej pomocy nie będziemy w stanie pomagać! Każda grosik, złotówka i udostępnienie, zbliża Katje i jej dzieci do dobrego życia.
Jeśli masz pytania, napisz na fundacja@kamraci.eu lub zadzwoń +48 882 032 002. Zbiórka obejmuje leczenie, opiekę weterynarza, kastrację, dobrej jakości karmę oraz suplementy i witaminy. Odwiedź naszą stronę www.kamraci.eu
Loading...