Kaufli – rudy szkielecik nas potrzebuje!

Kaufli został znaleziony na parkingu podziemnym marketu Kaufland w Gdyni. Prawdopodobnie wjechał tam pod maską samochodu, ponieważ miał przypalone uszka, wąsy i nosek. W ten sposób próbował schronić się przed zimnem. To prawdziwy cud, że nie przepłacił podróży życiem!

Kociak dojechał w jednym kawałku. Miał naprawdę dużo szczęścia. Jest jednak małym szkielecikiem – wygłodniałym, osłabionym cieniem kota... Kiedy znalazła go pomorska wolontariuszka, przeraziła się. Kaufli zdawał się być samą skórą i kośćmi – strach było go podnieść, bo człowiek miał wrażenie, że maluszek się połamie.

Ludzkie ramiona Kaufli potraktował jak wybawienie. Był wyziębiony i wystraszony – chciał, aby go tulić. Rozmruczał się do granic możliwości. W Fundacji okazało się, że jest przeraźliwie głodny – gdyby mógł, zjadłby kilka porcji jedzenia, które trzeba mu dawkować, aby się nie rozchorował.

Kaufli ma łyse placki na skórze – potrzebuje konsultacji weterynaryjnych. Zmiany skórne wymagają dokładnej diagnostyki i leczenia. Dla poprawienia kondycji kocurka niezbędna jest specjalistyczna, wysokojakościowa karma.

Kaufli ma 4 miesiące. Jego dotychczasowe życie było walką o przetrwanie. Jest to kochany pieszczoszek, który uwielbia dotyk ludzkiej dłoni – w szczególności drapanie za uchem. Kocurek doskonale odnajduje się w domu, kanapa to jego świat. Jesteśmy przekonani, że przed Kauflim wiele lat życia. Będzie miał dom i kochających opiekunów, ale najpierw musimy go wyleczyć Bardzo prosimy Was o pomoc w uratowanaiu kociaka!