Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Serdecznie dziękujemy za każdą złotówkę przekazaną na leczenie Kawki. Koszt operacji siegnął blisko 1600 zł.
Zabieg się udał, a Kaweczka po 2 tygodniach została wypuszczona na stałe miejsce bytowania :)
Jest mała i czarna. Taka Kaweczka. Gdy do nas przyjechała, wyglądała na zdrową. W życiu nie powiedzielibyście, że coś jej dolega. No może jedynie to, że jest chuda. Ale to przecież bezdomna kota. Walka o życie Kawki zaczęła się ponad 4 miesiące temu, kiedy karmicielka kotów przy lubliniecki DPSie poprosiła nas o pomoc w wysterylizowaniu tamtejszych koteczek. Jedną, starszą, udało się dość szybko wyłapać i po zabiegu wypuścić. Kawka była dużo bardziej nieufna. Klatki łapki, podbieraki, koce, siatki i podchody nie sprawdzały się. Z tygodnia na tydzień rosła frustracja i obawa, że Kawka może już być w ciąży.
Dwa miesiące temu zaczęła chudnąć, gorzej oddychać, kaszleć i dusić się, lecz mimo tego była czujna i zwinna. Nie dała się złapać. Ostatnie dwa tygodnie były już bardzo ciężkie. Mała nie chciała jeść, choć na karmienie przychodziła. Pewnego dnia karmicielka znalazła ją siedzącą przy własnym poronionym płodzie.
Uwaga! Film nie dla wrażliwców!
Kolejne trzy dni krwawiła z dróg rodnych, ale złapać się nie dała. W końcu, po 4 miesiącach walki poddała się i przyjechała do nas w ostatniej chwili. Trafiła do Kliniki w Chorzowie, gdzie rozpoznano pourazową przepuklinę przeponową. Wskutek jakiegoś wypadku najprawdopodobniej upadku z dużej wysokości lub potrącenia przez samochód przepona została przerwana, a wątroba, jelita i żołądek wpadły do klatki piersiowej.
Głównymi objawami są zaburzenia ze strony układu oddechowego jak duszność, i częstszy oddech.
Operacja była obarczona ogromnym ryzykiem. Musiała być prowadzona na narkozie wziewnej i prócz naprawienia przepony miała obejmować sterylizację wraz z usunięciem reszty martwych płodów, które jeszcze widać na pierwszym zdjęciu. Kawcia przeżyła operację, wybudziła się i dostała apetytu. Ciężko sobie wyobrazić, jak długo i mocno cierpiała.
Walka o jej życie trwa od dawna. To jeszcze nie koniec, ale najtrudniejsze już chyba za nią. Jest dzielna, najdzielniejsza i ma ogromną wolę życia.
Mimo długów w chorzowskiej Klinice zostaliśmy przyjęci, a Kawka zaopiekowana na najwyższym poziomie. Faktura za jej operację jest znacznie niższa, niż powinna być. Dla nas to jednak kwota ogromna i nie damy rady jej opłacić bez Waszego wsparcia. Prosimy o pomoc w zebraniu potrzebnych pieniędzy! Ta kwota to jedynie opłata za operację. Kawka jest nadal pod stałą opieką weterynaryjną, gdyż codziennie przyjmuje konieczne leki. Będziemy wdzięczni za każde wsparcie!
Loading...