Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Muszka za TM..
Rozpoczynamy wyścig o życie! Dziś pod naszą opiekę trafiła ta kotka. Jest młoda tyle - wiemy na dziś. Przeczytajcie, co pisze o niej człowiek, który uratował jej życie!
"Dzień dobry, dziś z Panią rozmawiałem i zwracam się z prośbą o pomoc w poprawie losów młodej kotki. Zwierzak został przeze mnie znaleziony na ulicy, tj. miejscu ruchu drogowego, ściślej na środku jezdni. Z uwagi na miejsce znalezienia kotki sądziłem, że zwierzak został potracony. Zablokowałem przejazd własnym autem w celu udzielenia pomocy.
Podczas próby przeniesienia kotka zareagowała obronnie, ugryzła mnie, ale tylko dlatego, że była skołowana i przerażona. Zabrałem ją do najbliższej kliniki całodobowej (zdarzenie miało miejsce po godzinie 18:00). Tam powiedziano mi, że kot nie ma złamań ani innych urazów, które mogłyby świadczyć o potrąceniu. Była natomiast wyczerpana, odwodniona, wygłodniała. Kotka najwyraźniej zasłabła z wycieńczenia na jezdni, na której ją znalazłem. Lekarz poinformował mnie, że cierpi na koci katar i jest zarobaczona.
Zaproponowano mi dwie możliwości leczenia, jedna doraźna, druga z dokładną diagnozą i leczeniem, której koszt wynosił kilkaset złotych. Z uwagi na brak możliwości finansowych opłaciłem pierwszą pomoc (wyceniono ją na 170 zł + 100 zł druga wizyta): zaaplikowanie antybiotyku i leków przeciwzapalnych. Udało mi się zorganizować czasowy nocleg. Ze względu na opiekę nad kotem przebywam obecnie gościnnie poza miejscem zamieszkania. Kotka przebywa w piwnicy, jednak w ciągu dnia wynoszę ją w kartoniku na słońce – jest mało ruchliwa.
Kotka miała ogromny apetyt. Zapewniam jej pokarm, podaję leki, opiekuję się, tak często jak to możliwe głaszczę, myję. Kotka wydala kał i mocz pod siebie. Lekarz mówi, że może to wynikać z szoku a może ma stan zapalny układu wydalniczego, jednak wymaga to dalszej diagnozy. Zalecił również diagnozę pod kątem innych chorób, w tym białaczki.
Kicia jest łagodna i przyjacielska, mruczy na mój widok, odsłoniła nawet brzuszek podczas suszenia suszarką po kąpieli, tak jakby ucieszyła się, że doświadczyła przyjemnego ciepła. Ma duży apetyt – bardzo szybko je. Niestety trzyma głowę opuszczoną w dół – nie podnosi jej do góry, ma zmiany ropne na pyszczku (lekarz mówi że strupki odpadną). Podczas drugiej wizyty poprosiłem o receptę na leki, które mógłbym podawać samodzielnie.
Obecnie kot przyjmuje antybiotyk i leki przeciwzapalne. Niestety nie stać mnie na tak pogłębioną diagnostykę i pokrycie kosztów leczenia, które zostały mi przedstawione. Ponadto nie mam możliwości zapewnienia jej domu na tak długi okres, w momencie gdy niezbędna jest izolacja od innych zwierząt".
Dziś kota trafi do lecznicy - prosimy Was o wsparcie, dziś dowiedziałyśmy się również o krwawieniu z dróg moczowych - nie ma czasu, żeby czekać. Wszystkie szczegóły będą dostępne na naszym FB.
Loading...