Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Malutka, wystraszona, głodna, zziębnięta spała od kilku dni wtulona w ścianę szkoły, we wsi pod Rybnem.
Skąd przyszła i dlaczego tu się zatrzymała, trudno powiedzieć. Nikt z pracowników szkoły jej nie zna, wiedza tylko, że przychodzi od kilku dni, szuka jedzenia, ale do nikogo nie podchodzi. Kiedy przyjechałam pierwszy raz, tak bardzo padało, a ona stała, patrzyła jak otwieram saszetkę z karmą i dygotała, zapewne z zimna jak i ze strachu.
Nakarmiłam ją, niestety nie udało mi się jej zwabić. Odjeżdżałam z rozdartym sercem, że ona tam została. Przyjechałam następnego dnia, ale już uzbrojona w klatkę pułapkę i pachnącą kiełbaskę. Głód był silniejszy od strachu. Weszła do klatki i mamy ją.
Strachulec okazał się ok 1,5 roczną sunią, ważącą 7 kg, przytulasem nad przytulasy. Sunie zabrałyśmy pod naszą opiekę. Jest urocza, kochana, delikatna, coś wydarzyło się jednak z jej szczęką, jest mocno skrzywiona, z jakiej przyczyny będzie wiadomo pod zrobieniu RTG. Sunie nazwałyśmy Kiki. To wrażliwa, bez cienia agresji sunia. Nie pojmuje jak mogła stać się bezdomna. Jest chudziutka, czego nie widać pod tym puszystym futerkiem. Ale podczas głaskania czuć każdą kosteczkę. Po zrobieniu badań, sterylizacji, szczepień, będziemy szukać Kiki kochającego domku.
Bardzo prosimy, wspomóżcie sunię w opłaceniu lecznicy. Fakturę wstawimy po wypisaniu i zrobieniu wszystkich zabiegów.
Loading...