Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Kiler po operacji stał się milszym psem, dzięki pracy pracowników i wolontariuszy jak i ludzi, którzy pragną go adoptować i dzięki Państwu ma szansę na życie w warunkach jakich nigdy nie zaznał. Serdecznie dziękujemy i walczymy dalej o inne istnienia.
Niewielki, ośmiokilogramowy piesek trafił do schroniska 9 sierpnia br. Początkowo przerażony, szczerzył zęby na nas wszystkich. Dlatego też dostał wyjątkowe imię Kiler. Źle czuł się w kojcu. Długo nie mógł odnaleźć się w schroniskowych warunkach.
Po okresie kwarantanny i po zaszczepieniu zaczęliśmy przyzwyczajać Kilera do obroży i smyczy. Wkrótce okazało się, że manewrowanie wokół głowy grozi pogryzieniem. Szukaliśmy sposobu na podpinanie smyczy, aby psiak mógł wychodzić na spacery. Spacery polubił, ale przygotowanie do wyjścia stawało się coraz trudniejsze. Kilera bardzo mocno zaczęły boleć uszy. Tak mocno, że zaczął nas gryźć.
Pewnego dnia zastaliśmy psiaka z zakrwawionym uchem, intensywnie trzepiącego głową. W narkozie, bo inaczej nie było możliwości weterynarz obejrzał ucho i stwierdził, że Kiler ma przewlekły stan zapalny ucha. Ciężko było zajrzeć do kanału słuchowego przez liczne zrosty i zgrubienia oraz wydzielinę, której było bardzo dużo. Po podleczeniu antybiotykami Kiler pojechał do kliniki na operację.
Podczas operacji usunięto z kanału słuchowego zrosty, udrożniono go i oczyszczono. Kiler wrócił do schroniska znacznie pogodniejszy, widać ból zmalał, mamy nadzieję, że z czasem ustąpi. Nawet znalazła się rodzina, która niezrażona problemami usznymi psa, chce dać mu dom.
Leczenie specjalistyczne jest konieczne, ale bardzo kosztowne. Aby Kiler mógł pójść do domu bez długu, potrzebna jest Wasza pomoc. Bardzo prosimy o wsparcie w zapłacie faktury za badania i operację Kilera.
Loading...