Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
To końskie dziecko zdobyło Wasze serca podobnie jak nasze. Jest silna, pełna woli życia a my razem z nią cieszymy się każdym jej jeszcze nieporadnym krokiem. Klaczka bardzo chce żyć i móc galopować, ale jej leczenie potrwa jeszcze wiele miesięcy.
Agnieszka nadal wypija ogromne ilości mleka, i niestety nie chce się nauczyć pić z wiadra - karmiona jest butelką dla niemowląt. Na jeden posiłek potrafi wciągnąć 10-14 butelek. Co 4 dni ma sesje z pijawkami, codziennie wychodzi na spacery, nadal ma zabiegi elektromagnetostymulacji, masaże i gimnastykę nóg. Nadal otrzymuje niesterydowe preparaty przeciwzapalne.
A to wszystko dzięki Waszej pomocy - bez Was mała Agnieszka nie dostałaby tej szansy. Dziękujemy !
W pewnym gospodarstwie, niedaleko Płocka, mieszka samotnie, starszy, schorowany człowiek, który ma dużą, zimnokrwistą klacz. Klacz ta corocznie dawała gospodarzowi piękne źrebaki. W tym roku klacz również się oźrebiła, a na świat przyszedł maleńki konik o ślicznie zakręconej grzywce, pięknej gniadej maści i długich rzęsach. Poród przebiegł bez problemów i wydawało się, że i w tym roku właściciel odchowa kolejnego pięknego źrebaka. Niestety maleńki konik, po kilku dniach od przyjścia na świat, zaczął chorować.
Mając coraz większe problemy ze wstawaniem, wzbudził w swoim opiekunie obawy. Zaniepokojony gospodarz wezwał weterynarza, potem drugiego i trzeciego, ale każdy z nich rozkładał bezradnie ręce, nie wiedząc co konikowi dolega. Źrebaczek nie wstawał już wcale i z każdym dniem coraz bardziej robił się apatyczny i słaby. Właściciel robił co mógł, aby utrzymać zwierzę przy życiu. Choć sam schorowany, co kilka godzin, dniem i nocą przychodził do stajni, gdzie duża klacz trącała nosem maleństwo, żeby wstało i zaczęło jeść. A ponieważ maleńki konik nie potrafił sam wstać, właściciel przy każdej wizycie w stajni dźwigał źrebaka i przystawiał do matki, żeby ten mógł się napić, choć odrobinę matczynego mleka.
Po kilku dniach, gospodarzowi coraz ciężej było podołać opiece nad tym nowo narodzonym życiem. Szukając nadal pomocy, wezwał kolejnego lekarza weterynarii - Panią Agnieszkę, która postawiła diagnozę - źrebak ma kulawkę. Maleńki konik zaczął dostawać antybiotyki i nadal musiał być podstawiany do matki, która karmiła coraz nie regularniej - zaczęła bowiem tracić pokarm. Mały konik musiał być dokarmiany butelką. Pani doktor widząc dramat starego człowieka, klaczy oraz maleństwa skontaktowała się z naszą fundacją z prośbą o pomoc.
Ten mały konik, kilka dni temu trafił pod naszą opiekę i dostał na imię Agnieszka. Młoda klaczka dzielnie zniosła kilkugodzinny transport przyczepą do naszej stadniny. Co dwa dni przyjeżdża do niej lekarz, aplikując kolejne dawki antybiotyków, maści i probiotyków. I choć leczenie jest prowadzone w możliwie najszerszym zakresie - maleńka klacz nadal nie wstaje samodzielnie. Po podniesieniu, konik usiłuje chodzić, ale jego stawy są wciąż obrzęknięte i mają znacznie ograniczoną ruchomość, dlatego spaceruje maleńkimi kroczkami. Ponieważ ilości i jakość ruchu była nieprawidłowa, kończyny są ustawione sztorcowo. Maleńka klacz, co 2-3 godziny karmiona jest butelką, podnoszona i oprowadzana. Dwa razy dziennie ma masaże oraz gimnastykę nóg. Codziennie poddawana jest zabiegowi elektromagnetostymulacji.
Chcielibyśmy zebrać 1500 złotych na leczenie i mleko dla naszej Agnieszki. Koszty mleka, granulatów i leczenia są bardzo wysokie. Jedno opakowanie mleka to kwota ponad 300 złotych, a starcza ono zaledwie na 5–6 dni. Każda wizyta lekarza, każda maść, każdy lek kosztuje, dlatego bardzo prosimy Was o pomoc i wsparcie dla Agnieszki.
Ze względu na późno rozpoczęte prawidłowe leczenie, stan maleństwa jest bardzo poważny, a zmiany w stawach zaawansowane. Nie wiemy czy klaczka będzie zdrowa, czy będzie sprawna, ale wykazuje wielką wolę życia. Za każdym razem gdy widzi człowieka rży żałośnie, usiłując samodzielnie wstać. Z apetytem ssie kolejne butelki zastępczego mleka, próbuje jeść granulat dla małych źrebiąt oraz wybiera pojedyncze źdźbła siana i trawy. Ze wszystkich sił stara się wstać, choć wciąż potrzebuje pomocy przy podnoszeniu. Mimo bólu nóg, dzielnie spaceruje, jak gdyby wiedziała, że tylko to jest dla niej szansą na życie i zdrowie.
Loading...