Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Bardzo pięknie dziękujemy za wsparcie zbiórki Amorka! I finansowo i dobrą energią. :) Bo ... Amorek z niepełnosprawnego koteczka dzięki pracy swojej opiekunki stał się w 100, a nawet w 1000 procentach sprawny.
Śmiga jak futrzasty odrzutowiec! Codzienne masaże przyniosły niesamowite efekty - sami jesteśmy w szoku! Ale tak się stało.
Tak było na początku:
A tak jest teraz:
I jeszcze jedna wiadomość.
Amorek już nie jest Amorkiem. Ma na imię Yuki.
A co najważniejsze nie jest już bezdomnym koteczkiem.
Ma dom i swojego człowieka. I nawet kociego kumpla do grandzenia, którego możecie zobaczyć na nagraniu.
Tak się zmieniło, życie tego małego rudego łobuziaka, który skradł wielu osobom serca. :)
Ile musiał mieć szczęścia kocurek, którego przyniesiono razem z bratem do schroniska w Buku, że został w porę znaleziony, że nic „gorszego” go nie spotkało, że sobie poradził w takim stanie jak go znaleziono? Dużo... naprawdę bardzo dużo.
Oto Rudy-Amorek. 13-tygodniowy kociak ze złamanym kręgosłupem.
Poznajcie jego historię, która mamy nadzieję, że będzie miała szczęśliwe zakończenie i wtedy na pewno się z Wami tym podzielimy.
Na razie jednak przed Amorkiem jeszcze długa droga...
Amorek trafił do nas z niedowładem tylnych nóżek i zanikiem mięśni. Nie poruszał się, ani nie załatwiał się też rzecz jasna do kuwety.
Badanie RTG, które zrobiono mu natychmiast po przyjęciu go pod opiekę wskazywało na stare złamanie kręgosłupa. Szczęśliwie bez uszkodzenia rdzenia kręgowego. Kocurek miał też zachowane czucie głębokie.
Dalsza diagnostyka była konieczna, żeby dała pełen obraz jego stanu zdrowia, a także, żeby móc zastanowić się nad ewentualnym zabiegiem operacyjnym. Wskazane było badanie tomograficzne w trybie pilnym. Podjęliśmy się walki o jego zdrowie i o jego życie. To młody kocurek, całe życie przed nim!
Wiemy już, po wizycie u ortopedy, że leczenie operacyjne jest możliwe, natomiast prawdopodobne są liczne komplikacje oraz ryzyko z trwałym porażeniem włącznie. Zalecono nam więc 3 miesiące intensywnie go rehabilitować, a także ograniczyć ruch Amorka do minimum.
Amor to twardziel i młodzik, chce żyć i ma ogromną siłę walki. Będziemy robili co w naszej mocy, żeby pomóc mu funkcjonować w miarę normalnie. To kociak, który już staje na nóżki i bardzo pomaga nam wierzyć, że wszystko się uda.
Jest cudownym rozmruczanym, komunikatywnym i niesamowitym kociakiem. Jesteśmy już po pierwszej godzinie rehabilitacji. Dostaliśmy wytyczne, jak go pobudzać motorycznie i co robić, żeby miał szansę na normalne w miarę funkcjonowanie. Będziemy stosować się do zaleceń i ćwiczyć.
Już wiemy, że badania, rehabilitacja i koszty które do tej pory ponieśliśmy i jeszcze poniesiemy są bardzo duże. Jednak nie możemy go zostawić bez pomocy. Amor kradnie serca każdemu (stąd to imię :D), zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby jeszcze stanął na nóżki i wiódł życie szczęśliwego kotka.
A Was prosimy o pomoc… Pomóżmy mu wspólnie zawalczyć o zdrowie. Mamy do spłacenia rachunki w klinice. Bez pomocy finansowej nie damy rady pomóc kociakowi.
Spójrzcie na niego, na to jakie ogromne postępy już zrobił - na zdjęciach podczas badania, podczas rehabilitacji, z bratem Carlosem i w domu tymczasowym, w którym będzie tak długo jak będzie musiał być rehabilitowany. Za każde wsparcie bardzo dziękujemy!
Loading...