Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dużo ostatnio piszemy o lambliach, bo prawie wszystkie kocięta w tym roku przychodzą do nas z tym paskudztwem 😞 To niewidzialny zabójca, który wyniszcza koty, a zwłaszcza maleńkie kocięta.
Lamblia (giardia) to jednokomórkowy pierwotniak, pasożyt, który jest szczególnie niebezpieczny dla kociąt, starych kotów oraz kotów z obniżoną odpornością.
Dla małych kociąt to ogromne obciążenie, bo lamblie powodują wycieńczenie poprzez uporczywe biegunki, wymioty, gorączkę, bóle brzucha, wzdęcia i spadek wagi. Wyniszczają maleńkie ciałka, doprowadzając do groźnego dla życia odwodnienia.
Większość naszych maluszków miała te objawy, ale o różnym nasileniu. W najgorszym stanie była Lucynka – miała potworną biegunkę, którą trudno było zatrzymać. Gdy jadła i piła, wszystko momentalnie przelatywało przez nią, jeszcze gdy stała przy misce. Była bardzo odwodniona i osłabiona, dlatego długo jeździłyśmy z nią na wielokrotne kroplówki. Na szczęście przeżyła i teraz czuje się lepiej, ale kupki jeszcze się nie unormowały.
Przemuś był jednym z najmłodszych kocich dzieci – odszedł nagle, po cichutku 2 tygodnie temu.
Rudy maluszek miał wzdęty brzuszek pomimo leczenia, ale zachowywał się normalnie. Jednak giardioza podstępnie wyniszczała jego ciałko i cztery dni temu Rudasek nagle umarł 😭
Jego rodzeństwo – czarna dziewczynka i czarny chłopczyk też ciężko chorowali, ale mamy nadzieję, że wyjdą zwycięsko z tej walki.
W ubiegłym tygodniu poproszono nas o ratowanie 6 kociąt z uporczywą biegunką. Badania wykazały u nich lamblie. W najgorszym stanie jest burasek, którego długo męczyła potworna biegunka i spowodowała bardzo bolesne odparzenia pupki. Musimy go myć i smarować skórę maścią, a to biedactwo aż trzęsie się i dygocze z bólu...
Kilka naszych maluszków ma na tylnych nóżkach łyse placki z powodu biegunki i częstego mycia.
Leczenie giardiozy polega na podawaniu kotom preparatów zwalczających pasożyta oraz ustabilizowaniu stanu, jeśli biegunki i wymioty doprowadziły do wycieńczenia. Od czerwca do dziś leczeniu poddałyśmy 25 kociąt i 2 dorosłe koty. Kuracja jest bardzo trudna, bo u malutkich kociąt podaje się pastę, gdyż silniejsze tabletki mogłyby je zabić. Zarówno pastę, jak i tabletki podaje się 2 razy dziennie…
Wszystkie kociątka w naszym żłobku przeszły już 2 kuracje, które okazały się nieskuteczne. Dlatego teraz rozpoczęłyśmy trzecią – tym razem wszystkie kotki, oprócz 3 najmniejszych dostają metronidazol w tabletkach. Podawanie leku takiej ilości maleństw to wyzwanie – bierzemy na ręce każdego malucha, przecieramy mu buzię, czyścimy okolicę odbytu, nóżki ubrudzone biegunką i smarujemy odparzoną skórę maścią Alantan.
Leczenie i utrzymanie tak dużej gromady kociąt to ogromny wydatek. Jak się domyślacie przy takich dolegliwościach zużywamy ogromne ilości podkładów higienicznych, rękawiczek jednorazowych, środków odkażających i żwirku, który musimy bardzo często wymieniać, aby zatrzymać rozprzestrzenianie się lamblii. Bardzo dużo kosztować nas będą wielokrotne kuracje, leki i kroplówki oraz surowica. Zamówiłyśmy też dużą ilość karmy Gastro, która jest dużo droższa od zwykłej karmy. Wszystko po to, aby im ulżyć i pomóc w unormowaniu kupek. Część wyposażenia musiałyśmy wyrzucić, a wszystko, co się da czyścimy roztworem Virkonu, który kosztuje około 500 zł (za 5 kg).
Mamy nadzieję, że uda nam się w końcu pokonać tego niewidzialnego przeciwnika i nasze kotki będą wesoło brykać i jeść co chcą.
W tej zbiórce bardzo Was prosimy o pomoc w opłaceniu powyższych kosztów, które wciąż rosną. Mamy 79 kotów i wszystkim musimy zapewnić jak najlepszą opiekę i warunki. Bardzo Was prosimy, pomóżcie nam w tym. Przyjmujemy koty nie zważając na koszty, ale musimy się pilnować, aby nie stracić płynności finansowej i nie wpaść w długi. Dziękujemy że chcecie ratować koty z nami 🧡
Loading...