Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
"Dzika, urodzona na wolności kotka- jej celem jest zdobycie pożywienia, unikanie ludzi, rodzenie dzieci. Jest na tyle bystra, że udaje jej się co roku rodzić po kilka kociąt i na tyle bystra, by nie dać się złapać na sterylizację. Mieszkańcy kamienicy nie doceniają jej zaradności- chcą za wszelką cenę pozbyć się kolejnego niechcianego miotu. Wystarczy zamknąć okienko piwniczne i uniemożliwić kotce karmienie maluchów. Jej płaczliwe nawoływanie porusza jednak sumienie jednej mieszkanki, która zapakowała 6 kociaków do pudła i zadzwoniła do osób zajmujących się pomocą kotom, żeby natychmiast je zabrać. Stan kociaków był opłakany- koci katar, męcząca biegunka, odwodnienie, gorączka. Pomimo intensywnego leczenia szpitalnego dwa kociaki umierają. Pozostałe spędzają ponad dwa tygodnie w klinice. Przeżyły- pozostał do spłacenia ogromny rachunek- ponad 1500 zł. Małe piwniczne brudne kociaki urodzone przez bezdomną kotkę. Warto je ratować? Dać szansę? zasługują by żyć? Przecież ich matka tyle się natrudziła, żeby je powołać na świat. Jesteśmy zdecydowanymi zwolennikami sterylizacji i robimy wszystko, żeby takich kociąt rodziło się jak najmniej, ale stało się- one już są i potrzebują naszej pomocy."
Dobrze wiecie, a jak tragicznej sytuacji finansowej się znajdujemy :( Tymczasem dostajemy kolejnego maila z prośbą o pomoc. Na szczęście kociaki leczone w zaprzyjaźnionym gabinecie - wiemy więc, że wszystko po kosztach i... naprawdę kompetentnie... Ale i tak cena - za ŻYCIE - powala... 1500 zł. Zgodziliśmy się pomóc w takiej kwocie jaka uzbiera się dzięki Waszym wpłatom... W tej chwili nie jesteśmy w stanie inaczej - ledwie wiążemy koniec z końcem ;( Naprawdę ironią losu jest, że ciągle zatrzęsienie osób myśli, że dysponujemy niewyczerpanymi środkami :(