Szóstka kociąt urodzona na ulicy przy ul. Polnej zbiera na profilaktykę

Pani Natalia napisała do nas, że w okolicy jej  posesji chodzi kotka z 6 kociakami. Poprosiła nas o klatkę łapkę, by złapać mamę na kastrację. Udało się! Kotka wróciła w to samo miejsce po kastracji, w międzyczasie udało się wyłapać wszystkie kociaki. Pani Natalia przetrzymała je chwile u siebie, dopóki nie przygotowaliśmy klatki. I to jest realna pomoc! ❤

Przyjęliśmy kociaki do siebie pokryliśmy koszt kastracji mamy. Kociaki zostały od razu zaszczepione i odpchlone, były zdrowe, więc nie było co czekać na wybuch panleukopenii. Zostały też odrobaczone, miały myte i  zakraplane uszy, ze względu na świerzbowca. Na tę chwilę już wydaliśmy ok. 500 zł na ich dwie wizyty w gabinecie. Niestety koszty będą wysokie ze względu, że to liczny miot. 

5 dziewczynek i 1 chłopiec wyobraźcie sobie co, gdyby tam zostały, dorosły i się rozmnażały... Dzięki pani Natalii, że je zauważyła i  poprosiła o pomoc,  nigdy nie urodzą i nie powiększą problemu bezdomności.

Prosimy o dołożenie grosika na jego utrzymanie. Pamiętajcie, że utrzymujemy się jedynie z darowizn. leczenie, profilaktyka, żwirek, karma, czynsz — to wszystko niesie za sobą koszty. Z góry dziękujemy!