Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
To najgorszy koci rok. Nie ukrywamy, że chcielibyśmy mieć jeden wolny tydzień, albo chociaż weekend, żeby niczym się nie martwić. Cóż, wiedziałyśmy, na co się piszemy. Adopcje stoją, kotów nie ubywa. Nie ma dnia bez zgłoszenia. Sąsiadka przyniosła nam kocie dziecko z oskórowanym ogonem. Szybko kota w transporter i do weterynarza. Sprawa wygląda nieciekawie. To nie jest świeży uraz. Ogonka nie da się uratować. Uszkodzenie poszło już wysoko (uszkodzona nawet miednica), konieczna operacja.
Zostaliśmy poinformowani o ewentualnych komplikacjach, które mogą wyjść w trakcie lub po zabiegu. Mamy nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z planem, i niedługo będzie zdrowym, sprawnym kotkiem, tyle że bez ogonka.
Znów musimy prosić Was o pomoc. Od ostatniej zbiórki przewinęło się kilka nowych kociaków, które wymagały wizyty u weterynarza, czy to z biegunkami, czy kocim katarem, który dopada większość bezdomnych maluchów. Inne maluchy muszą zaliczyć wizyty u okulisty, żeby nie stracić wzroku. Trafił do nas tez kot z otwartym złamaniem palca i też nie mogliśmy obok niego przejść obojętnie...
Kolejnych kosztów nie udźwigniemy, zwłaszcza w tak gorącym okresie. A niestety to nie koniec, ale głęboko liczymy, że na jakiś czas nie będzie takich poważnych przypadków. Potrzebujemy opłacić wizyty u weterynarza, zabieg, leki, karmę, podkłady. One nie mają nikogo oprócz nas...
Loading...