Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dzieci ulicy nie zaznały szczęścia. 4 z nich zmarły u nas w fundacji. Leczenie pochłonęło krocie.
Za uzbierane pieniądze opłaciliśmy jego cześć.
Dzieci ulicy - niedostrzegane, zapomniane. Skazane na cierpienie, spisane przez ludzi na straty. Tak, to o nich. O tych maleńkich kociątkach, którym człowiek zafundował życie pełne niebezpieczeństw i walkę o przetrwanie od chwili narodzin.
Porzucone na działkach miały sobie radzić w okrutnej rzeczywistości. W wieku 5 tygodni pozbawione matki, bez pokarmu - bo przecież mleko już lizały... „Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat i ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej…” – Albert Einstein. Dobitnie, ale prawdziwie.
Ale ktoś czuwał nad tymi sierotkami. Dostrzegł je i wyciągnął pomocną dłoń. Trafiły pod nasze skrzydła, bo choć mamy potężne zadłużenia w lecznicach i pustki na koncie, to ich życie i bezpieczeństwo jest dla nas ważniejsze. Kocięta są maleńkie, zaledwie zaczęły jeść stały pokarm. Nie wiemy, jak pobyt na działkach odbije się na ich zdrowiu, dlatego musimy zrobić wszystko, żeby podnieść odporność ich maleńkich organizmów. Musimy zadbać o profilaktykę przeciwpasożytniczą, szczepienia oraz regularnie sprawdzać ich stan zdrowia.
I dlatego musimy wyciągnąć dłoń po pomoc. Już dawno straciliśmy płynność finansową i bez Waszej pomocy nie damy rady. Prosimy o wsparcie opieki lekarskiej oraz wyżywienia tej kociej gromadki, która życie zawdzięcza cudownym zbiegom okoliczności...
Loading...