Wioskowe, nikomu niepotrzebne kocięta wołają o ratunek!

Niedożywione, zasmarkane, zapchlone, zaświerzbione, zarobaczone. Przeżyją albo nie. Kto na wsi zwracałby na to uwagę. Jedne się rodzą, drugie giną. I tak od pokoleń. Znieczulica. 

Mają z 10 tygodni a może więcej. Ciężko stwierdzić przy tak skrajnym wychudzeniu.

Przewlekły nieleczony koci katar zaatakował oczka. U jednego z kociąt potrzebna będzie konsultacja okulistyczna i zabieg ratujący prawe oko. 

Drugie z kociąt jest tak słabe, że nie ma siły stać na łapkach.

Kocięta miały bardzo dużo szczęścia, że zostały zauważone przez młodą kobietę, która długo nie myśląc, zabrała brzdące ze sobą. 

Maluchy są pod opieką weterynaryjną, wdrożono leczenie farmakologiczne. Czekamy na wyznaczenie terminu konsultacji okulistycznej.

Bardzo prosimy o pomoc dla nich. Te cudem uratowane maleństwa bardzo nas potrzebują. Każda wpłacona kwota jest dla nich zbawieniem, pomoże je uratować.