Kocięta z rudery wołają o pomoc!

Closed
Supported by 19 people
700 zł (100%)

Started: 01 June 2021

Ends: 30 June 2021

Hour: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Kiedy przypadkiem napotykasz koty w potrzebie, a za chwilę dowiadujesz się, że w każdym momencie mogą stracić życie. I to nie jakieś wirtualne zagrożenie, potencjalne. Ich potencjalny oprawca mówi ci to prosto w oczy. I wiesz, że nic mu nie zrobisz. Bo do przestępstwa nie doszło, a w sądach za znęcanie się nad zwierzętami często orzeka się „niską szkodliwość społeczną”…

Stajesz wówczas na głowie, jak i gdzie uratować kociaki. Bo u siebie masz je wszędzie. W zasadzie już tylko w domach prywatnych jest miejsce w pralce, w piekarniku i trochę w lodówce. Każdy pokój zajęty. Przytulisko przepełnione, długi u wetów sięgają 10 tysięcy. I nie chcesz zostawić kociaków bez pomocy. Nie chcesz udawać, że nigdy nie istniały – bo że bez pomocy istnieć zaraz nie będą to pewne. Ogłaszać w necie, szukasz miejsca, pomocy, wsparcia i nagle…
Wylewa się na ciebie kubeł zimnej wody i wiadro pomyj…
„Bo fundacje od tego są, aby pomagać, a nie lamentować...”
„Weźcie się do roboty, a nie tylko pieniądze zbieracie...”
„Może byście coś zrobili, a nie tylko gadacie, że karmić pojedziecie...”
„Zabrać je powinniście, a jak nie możecie, to zamknąć organizację...”

Nie. Nie zamkniemy organizacji. Będziemy ratować. Jeszcze jedno i jeszcze kolejne życie. I jeszcze.
W ciągu tygodnia uratowaliśmy 11 kociąt z kocicami.13 kotów na 7 dni. Dla niektórych to nasz z…..ny obowiązek. Inni na szczęście wiedzą, że to my sami na swoje barki z własnej woli wzięliśmy odpowiedzialność zarejestrowania organizacji, rozliczania się przed urzędami, działania za darmo kosztem swojego czasu, czasu z rodziną, po własnej pracy zawodowej. Robimy, co możemy. I nie oczekujemy laurek. Robimy to, co większość może tak naprawdę.

Kocięta z rudery zostały uratowane w atmosferze nagonki na nie i na nas. Zapewniliśmy im dzięki pomocy z zewnątrz opiekę, weterynarza, choćby chwilowy, ale bezpieczny dach nad głową.

Prosimy jednak o wsparcie – nie dla nas. To one potrzebują leczenia, jedzenia, szczepień… My im to podamy, posprzątamy, nakarmimy, ale musimy mieć za co...

Supporters

Loading...

Organiser
28 actual causes
140 ended causes
Supported by 19 people
700 zł (100%)