Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Kochani, bardzo dziękujemy za wsparcie. Kocurek w szpitaliku doszedł do siebie. Po wyjściu z niego mógł wrócić do miejsca swojego wcześniejszego bytowania. Jeszcze raz bardzo dziękujemy Wam za pomoc.
W imieniu karmicielki prosimy o pomoc! Na działkach znaleziony został kot, w pierwszej chwili niczym się nie wyróżniający: czarna kulka zwinięta na trawie, czyli widok nam wszystkim znany. A jednak kotek ten cierpiał! Na pierwszy rzut oka widać było wyłysiałe place, brak apetytu i brak uzębienia (kotek ma tylko jeden ząb). Karmicielka nie mogła przejść obojętnie obok leżącego nieszczęścia.
Od wielu lat sama opiekuję się i karmię wszystkie koty znajdujace się na działkach, do tego dochodzi sterylizacja/kastracja itp. Kosztów jest sporo i ciągle rosną, brakuje już środków. Sytuacja jakich wiele - ogródki działkowe, grupka kotów i człowiek, który nie potrafi przejść obojętnie wobec krzywdy, jaka spotyka zwierzęta.
Kotek ze zdjęć to ok. 15-letni staruszek. To dziki kot, który na tę chwilę jest tak słaby, że bez problemu dał się złapać w celu przewiezienie do lecznicy. Wstępna ocena: złamany ogon, zapchlenie, zarobaczenie i ogólne wycieńczenie. To dopiero wstępna diagnoza, na kolejne potrzebne są szczegółowe badania, m.in. badania krwi.
Po ocenie stanu zdrowia, wdrożone zostanie leczenie i kotek pozostanie w szpitaliku, żeby mógł spokojnie dojść do siebie. Po przebytym leczeniu zostanie wypuszczony do swojego domu, którym są działki.
Koci staruszek zasługuje na życie w zdrowiu i z pełnym brzuszkiem. Pomóżmy mu godnie przeżyć resztę dni... Kotków dzikusków w podobnym stanie jest na działkach jeszcze dwójka.
Loading...