Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Nie jest fajnie urodzić się w miejscu, gdzie nikt się za bardzo kotkami nie przejmuje. Chodziłem z taką łapką wiele dni, zanim ktoś w ogóle zauważył, że coś jest nie tak. Bolało mnie bardzo, więc starałem się jej nie używać.
Ale to wcale nie było takie proste, bo kiedy jesteś kotkiem i żyjesz na zewnątrz to czasem po prostu musisz szybko pobiec, uciec i do tego są potrzebne cztery łapki.
Starałem się myć łapkę kilkanaście razy dziennie, ale i tak ciągle była brudna i przyklejały się do niej różne rzeczy. Powiem Wam szczerze, że już zaczynałem wątpić, czy się kiedyś zagoję, byłem prawie pewny, że za parę tygodni mnie już nie będzie. I tak miałem dużo szczęścia, sporo maluszków tutaj nie dożywa nawet mojego wieku dumnych dwóch miesięcy, rocznych kotów nie ma tu prawie wcale. Dopiero kiedy trafiłem do cioć dowiedziałem się, że taką łapkę jak moja da się wyleczyć i że kotki żyją kilkanaście lat. Kilkanaście lat…
A ja sądziłem, że roczek to już bardzo, bardzo dużo i nawet o takim wieku nie marzyłem. Ciocie mówią, że zanim poszukam prawdziwego domku, takiego w którym będę już zawsze to najpierw musimy mnie wyleczyć, przebadać, zastrzyki jakieś porobić na to, żebym był zdrowy i robaczki ze mnie i we mnie powyrzucać. Wiem, że ciocie już nie mają żadnych pieniążków, że jest im naprawdę ciężko, a ja przecież im nie pomogę, bo nie mam jak, jestem tylko kocim dzieckiem. Dlatego pomyślałem, że może jak Was pięknie poproszę to pomożecie ciociom uzbierać pieniążki na moje leczenie…
Kubuś trafił do nas ze starą raną łapki. Nie jesteśmy nawet pewni, co mu się w tą łapkę stało, ale po wizycie u weterynarza wiemy, że jeśli zadbany o czystość rany to malec powinien się ślicznie zagoić. Kocurek jest zdezorientowany całą sytuacja, nigdy nie mieszkał w domu, w cieple i chyba nadal nie może się nadziwić. Apetyt ma za pięć kotów, ale aż takie łaknienie wynika pewni z licznych robaków w jelitach. Musimy Kubusia pilnie odpchlić i odrobaczyć, przebadać na choroby zakaźne i zaszczepić.
Nie stać nas w tej chwili nawet na opłacenie jego wizyt u weterynarza. Pięknie prosimy Was o pomoc, Kubuś jej bardzo potrzebuje…
Loading...