Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dzięki Wam udało nam się pomoc kocurkowi :) Newton znalazł dom :)
Miałem jakieś trzy miesiące, kiedy przestałem być fajny zdaniem ludzi, u których mieszkałem i trafiłem do stada kotów żyjących na zewnątrz. Nie wiem, co robiłem nie tak, bawiłem się może za dużo, biegałem, chciałem uwagi, ale ja to malutki byłem i po prostu chciałem uwagi. Z kotkami na ulicy nie było lepiej. Pachniałem tak, jak pachną ludzie, więc mnie te kotki nie lubiły i czasem nawet zbiły, jeden to mi nawet kawałek uszka odgryzł. Nie wolno mi było się do tych kotków przytulać, ani nawet spać w tym samym miejscu, żaden nie chciał się ze mną bawić. Z jedzonkiem też było kiepsko, kotki mnie odganiały i straszyły, kończyło się tak, że prawie codziennie zawsze zasypiałem głodny pod krzaczkiem. I nie wiem, co by ze mną było dalej, gdyby nie zobaczyła mnie pani, która karmi tam dzikie kotki. Pani zabrała mnie do cioć i po raz pierwszy od dawna nie spałem na ziemi i miałem pełny brzuszek. Ciocie mówią, że troszkę tutaj pobędę, a potem poszukamy dla mnie fajnego domku, który pokocha mnie na zawsze.
Nazwaliśmy maluszka Newton, jest bardzo przytulaśnym, pogodnym kocurkiem. Podobno od jakiegoś czasu był widywany wśród dzikich kotków, ale od samego początku łasił się i wdzięczył do ludzi. Newtonek zupełnie sobie nie radził, trafił do nas chudziutki, z pogryzionym uszkiem, stadem pcheł i z pewnością jeszcze większym stadem robaków. Musimy maluszka odrobaczyć, zaszczepić, wykastrować, wykonać testy na choroby zakaźne i opłacić jego pobyt w lecznicy. Funduszy starczyło nam na odpchlenie Newtona i na opłacenie jego pierwszych dwóch dni pobytu w lecznicy, więcej oszczędności nie mamy. Przepięknie prosimy Was o pomoc dla tego słodkiego, bezdomnego malca…
Loading...