Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Grzejnik po wyciągnięciu blachy z brzuszka szybko doszedł do siebie, a że okazał się miziakiem - pojechał do nowego domu :)
Dziękujemy za wsparcie!
Co robią wolontariusze przed Świętami? To samo, co przez cały rok :-) Ratują bezbronne zwierzaki przed śmiercią i cierpieniem. Tym razem na naszej drodze stanął bezdomny kocurek Grzejnik, który na co dzień mieszka w hali w dużym zakładzie przemysłowym.
Kocurek został złapany na zabieg kastracji, jednak od razu zwróciliśmy uwagę na jego blady wygląd i ogólnie słabą kondycję. Badania krwi wykluczyły kocią białaczkę, koci HIV oraz babeszjozę, wykazały natomiast bardzo silną anemię ze wskazaniem do pilnej transfuzji. Na szczęście niezwłocznie udało się znaleźć dawcę krwi. Grzejnika uratował Kaszmir - inny bezdomny kot pod opieką naszego Stowarzyszenia, aktualnie przebywający w przytulisku.
Stan kocurka po transfuzji poprawił się, rokowania stały się lepsze. Po zażegnaniu niebezpieczeństwa utraty życia priorytetem dla lekarzy stało się ustalenie przyczyn anemii. Zdjęcie RTG ujawniło obecność ciała obcego w żołądku, przypuszczano, że to kawałek metalu.
Po kilku dniach leczenia, stan kocurka poprawił się na tyle, że można było zaryzykować otwarcie jamy brzusznej. Okazało się, że tajemnicze ciało obce ze zdjęcia to spory kawałek zardzewiałej blachy, która podtruwała i urażała kota.
Grzejnik musiał ją połknąć razem z jedzeniem, które znalazł na podłodze hali. Gdyby nie prowadzona w zakładzie akcja sterylizacji kotów oraz trafna diagnoza i sprawna interwencja Zespołu Kliniki, kocur męczyłby się dalej, aż w końcu organizm by się poddał.
Teraz Grzejnik dochodzi do siebie w Klinice, powoli odzyskując apetyt i siły, a my zwracamy się do Was o pomoc w pokryciu kosztów jego badań, leczenia oraz dalszej rekonwalescencji. Z góry dziekujemy!
Loading...