Kolejne cierpienie...

Kot został znaleziony wczoraj - leżał przy drodze, cały we krwi. Pomimo że już wczoraj otrzymał pierwszą pomoc w postaci antybiotyku i kroplówek Pani Magdalena widzi, że jest bardzo źle – wyraźnie cierpi. Kot się dusi, nie może przełykać, widać, że jest cały obolały... Dzwoni do nas, prosi o pomoc.

Kiedy wysyła nam filmik bez chwili namysłu, podejmujemy decyzję – NATYCHMIAST na ostry dyżur!

Już są, właśnie dojechali. Wstępne oględziny wskazują na złamaną szczękę. Nie wiemy, czy narządy wewnętrzne są całe. Dalsza diagnostyka trwa.

Prosimy, nie pozwólcie nam się martwić o koszty ratowania tego cierpiącego stworzenia. To nasz kolejny podopieczny w całodobowej klinice. Koszty pobytu dla nas – ogromne.

Nie chcemy jednak, by to pieniądze miały rozstrzygać, czy mamy ratować kolejne istnienie, czy nie. Będziemy wdzięczni za każdy, nawet najmniejszy grosik. ❤ Ratujcie z nami!