Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Takie wiadomości bardzo lubimy przekazywać.
Babcia Korcia trafiła do nas w bardzo kiepskim stanie. Ranna, chora, wychudzona, z guzami na listwie mlecznej. Baliśmy się, czy jej starszy organizm da radę, ale nasza seniorka wykazała ogromną wolę życia i walki. Dziś po leczeniu i operacji (kastracja i mastektomia) czuje się znakomicie. Mimo, że ma swoje lata rozrabia i bawi się jak mały kociak. Jej wdzięczności za miłość i opiekę nie da się opisać słowami.
Bardzo dziękujemy za pomoc - bo tylko dzięki Waszemu wsparcia mogliśmy uratować jej życie
"Szła środkiem drogi, polegując co parę kroków. Jakby nic nie słyszała, jakby nic nie widziała. Jakby czekała, że może któryś z samochodów zakończy jej marny żywot..."
Takie słowa usłyszałam przez telefon od osoby zgłaszającej kota, który został zabrany ze środka ulicy. "Rozbity nos, w oczach ropa, ledwo stoi na nogach" - to kolejne słowa. Zdając sobie sprawę ile mam kotów pod opieką wahałam się chwilę. Ale jedno zdjęcie wystarczyło... ten kot naprawdę potrzebował pomocy.
Dojechała szybko, zabrałam do domu. I nagle mnie olśniło. Ja znam tego kota. To koteczka, która przychodziła do mnie na działki, kiedy dokarmiałam bezdomniaki. Zawsze bardzo głodna, nieco ostrożna, ale czasem dawała się pogłaskać. Nigdy nie wiedziałam, czy ma swój dom, bo zawsze była brudna i zaniedbana. Ale na działkach nie bytowała, a w okolicy mnóstwo domów.
Pierwsze oględziny... Brak uzębienia, stan zapalny dziąseł, faktycznie ropa w oczach. Ale to się da leczyć. Niestety to nie koniec. Dziesiątki guzów listwy mlecznej. Jeden przy drugim, zbite, twarde. I nosek. Niestety nierozbity. Wyglądający jakby go coś zjadało... Rak?
To nasze domniemania, kotkę musi obejrzeć wet. Musimy jej zrobić pełną diagnostykę. Wygląda faktycznie jakby chciała umrzeć. Nie chce jeść. Ale na kolanach mruczy i ufnie tuli się do człowieka.
Po wygłaskaniu zjadła i poszła spać.
Wiemy, że rokowania są ostrożne. Ale w tym momencie staje nam przed oczami nasza, już nieżyjąca, kocia babunia Honoratka, która mimo jeszcze gorszego stanu i również raka przeżyła z nami jeszcze 5 lat, dożywając tym samym prawie 23 lat.
Dajemy jej szansę A was prosimy o pomoc finansową. Po konsultacji weterynaryjnej dołączmy dokumentację.
Loading...