Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Kochani!
Razem z Mozartem ogromnie dziękujemy za Wasze wielkie serducha i okazaną pomoc.
Kocurek przeszedł sanację jamy ustnej, enukleację, kastrację, badania, leczenie chorych płuc, kociego kataru. Jest jeszcze w tracie leczenie świerzbowca usznego i dochodzi do siebie po operacji.
Wkrótce będzie zdrowy, a wtedy zostanie zaszczepiony i będziemy mu szukać super domu. Zasługuje na wszystko co najlepsze, bo jest wspaniałym, rozmruczanym kotem.
Dziękujemy za Wasze serca, okazaną pomoc, za to, że dzięki Wam możemy zmieniać świat zwierząt na lepsze!
Razem możemy więcej!
[Aktualizacja 05.04.2018]
Mozart melduje się po operacji. Stan zadowolenia z konieczności noszenia kołnierza widać na zdjęciu :(
Oko zostało usunięte. Zrobiona została sanacja jamy ustnej, bo zęby były w kiepskim stanie. Kastracja, oczywiście, cieszy nas najbardziej, bo smród niekastrowanego kocura jest dla mnie nie do zniesienia.
Badania krwi nie wykazały choroby nerek czy wątroby, więc nie czekaliśmy i zrobiliśmy co trzeba. Przy narkozie zrobione zostalo zdjęcie RTG płuc. Nie jest źle. Teraz przez 2 tygodnie antybiotyk, usuwanie sączka z oczodołu, potem tydzieś oddechu, szczepienia i będziemy szukać domu jeśli nic po drodze nie wyskoczy.
Wyobraź sobie, że za każdym razem, gdy łapiesz oddech, czujesz ból nie do opanowania. Wyobraź sobie, że choroba zabrała ci połowicznie wzrok, słuch, ciężko ci chodzić na obolałych nogach. To właśnie czuje nasz nowy podopieczny Mozart.
Wystarczy posłuchać jak oddycha...
Mozart to kolejna kocia bieda pod naszą opieką. W pierwszej chwili został oceniony na kota w wieku powyżej 10 lat, okazało się, że ma o połowę mniej. Wydawało się, że jest nad wyraz spokojny, ale on jest po prostu obolały i bardzo chory.
Jest zmęczony ciężkim życiem i chorobami. Koci katar zabrał mu wzrok w jednym oku. Po konsultacji wiemy, że sprawia jedynie ból. Musimy usunąć gałkę oczną.
Mozart rzęzi, sapie, ciężko oddycha. Osłuchowo - masakra. Płuca są w tragicznym stanie.
W uszach - kopalnia. Ma tak zaawansowanego świerzba, że zrobiły się wielkie czopy trudne do usunięcia. Bolesność jest ogromna. Po sierści biega mu niezliczona ilość pcheł.
W pyszczku - tragedia. "Co drugi ząb to wystąp". Musimy przeprowadzić sanację, wyczyścić te zęby, które są zdrowe i usunąć te, które już do niczego się nie nadają.
Na tylnych łapach są zmiany po starych urazach. Otarcia powodują znaczny dyskomfort.
Jest oczywiście niewykastrowany. Widać że stoczył z innymi kocurami niejedną walkę, na co wskazują poorane poliki i małżowiny uszne. Cuchnie kocurem, wkrótce czeka go kastracja.
Na teraz jego stan jest na tyle ciężki, że lekarze nie podjęli się jakiegokolwiek zaboegu. Pobraliśmy krew do badania (wyniki powinny być w piątek wieczorem). Zrobiliśmy testy FIV/FelV, na szczęście negatywne.
Musimy w pierwszej kolejności podleczyć płuca. Po odebraniu wyników badań będziemy decydować kiedy przejdzie zabieg (usunięcie oka, sanacja, kastracja).
Bardzo mocno potrzebujemy Waszej pomocy dla Mozarta.
Zbieramy na:
- kurację zylexisem;
- leczenie płuc;
- leczenie uszu;
- usunięcie oka;
- sanację jamy ustnej;
- kastrację;
- odrobaczenie, odpchlenie;
- dobrą karmę.
Mozart przeszedł już tak wiele. Prosimy, pomóżcie mu rozpocząć nowe życie bez bólu i trosk.
Loading...