Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Kotka Megi po miesięcznym pobycie w lecznicy weterynaryjnej i licznych zabiegach pojechała do nowego domu. Rana ładnie się już goi i kotka mogła opuścić lecznice. Teraz dochodzi do siebie w nowym domu.
Megi (takie imię jej nadaliśmy) to kotka wolno żyjąca, która ledwo uszła z życiem spod kół samochodowych.
Ilu bólu, cierpienia i strachu doznała, nie da się opisać. Tragicznie brzmiące zgłoszenie o kotce z wyrwanym ogonem, które zmroziło nam krew w żyłach kazało nam pędzić na miejsce zdarzenia... Wraz z opiekunami Piotrem i Martą kilka godzin próbowaliśmy zabezpieczyć cierpiącego kota. Niestety gęste krzaki kłujących jeżyn uniemożliwiły złapanie kota. Następnego dnia z rana zadzwonił telefon od karmicieli, że kotka schowała się w budce dla kotów. To ocaliło jej życie...
Kotka została złapana w ostatniej chwili. Na stole weterynaryjnym okazało się, że na miejscu urwanego ogona jest ogromna, cuchnąca rana.
Rentgen wykazał pęknięcie miednicy oraz zauważono krwiaki okolicy udowej, stąd teoria o zderzeniu z autem.
Postanowiliśmy zawalczyć o Megi, mimo że rokowania są ostrożne.
Wielka „kieszeń” ropna obejmująca obszar całego uda wymaga długotrwałego żmudnego leczenia... Trzymajcie kciuki i pomóżcie nam ją ratować!
Loading...