Zbój z chłoniakiem jelit - potrzebne środki na leczenie i dobrą karmę

Zbój przez wiele lat wiódł życie osiedlowego kocura, był niezależny, dumny i sprytny. Przez wiele lat nie udawało się go złapać nawet na kastrację. Tak było do tegorocznej wiosny, kiedy zaniepokojeni jego kiepskim wyglądem i nietypowym zachowaniem w końcu go złapaliśmy.

Cierpiał na koszmarną biegunkę i miał ogromną anemię, ważył tylko 2,7 kg, na grzbiecie i pod brodą miał rany i dodatkowo kilkanaście kleszczy. Właściwie było z nim tak źle, że weterynarz nie dawał mu większych szans na życie. Postanowiliśmy jednak podać leki i zobaczyć, co się stanie. Przez ponad 2 tygodnie nie było żadnej poprawy - dopiero po takim czasie jego organizm zareagował na leczenie. Powoli wyszedł z anemii, względnie opanowano biegunkę, rany się pogoiły . Bezpośrednie zagrożenie życia minęło. Niestety, okazało się, że powodem tej koszmarnej biegunki jest chłoniak jelit.

Zbój już nie może wrócić już do ulicznego życia. Po kilku tygodniach w lecznicy zamieszkał w domu tymczasowym. Nie wiemy, ile jeszcze ma czasu, póki co czuje się dobrze, odkrywa uroki domowego życia, beztroskiej zabawy i pełnej miski. Chcemy mu dać jak najwięcej tego beztroskiego czasu. Żeby tak się stało i żeby się dobrze czuł, Zbój musi co 2-3 tygodnie otrzymywać dawkę steryd i innych leków, wtedy też ma badania diagnostyczne (m.in. krew, USG jelit), musi być na specjalnej diecie weterynaryjnej dla kotów o wrażliwym układzie pokarmowym, zużywa też wiele więcej żwirku niż normalny zdrowy kot.

Niestety, potrzeby Zbója znacznie przekraczają możliwości finansowe domu tymczasowego, dlatego też zwracamy się z wielką prośbą o wparcie w leczeniu i dalszym utrzymaniu Zbója.