Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Kochani mamy dla Was dobre wieści. Udało się uratować życie tej małej słodkiej kruszynki. Dwa razy była w niebezpieczeństwie. Napierw straciła ogon, który trzebabyło amputowac a potem zachorowała na koci tyfus, który z całą mocą chciał nam ją odebrać. Jesteśmy Wam niesamowicie wdzięczni, bo to dzięki Waszym wielkim sercom moglismy o nią walczyć. Zebrane środki pokryły prawie cała fakturę :) Po tym wszystkim co przeszła dom tymczasowy stał się jej domem stałym i to jest kolejna dobra nowina. Nasze serca się radują. DZIĘKUJEMY !!!
To maleńka koteczka, mniejsza i słabsza niż inne w jej wieku, znaleziona z martwicą ogonka, który dzięki Waszej hojności mogliśmy amputować. Uratowaliście jej życie! Dziś po raz drugi prosimy o ratunek dla niej, bo gdy już cieszyliśmy się, że malutka jest bezpieczna, jej stan nagle się pogorszył. Zaczęły się wymioty i biegunka, które nie miały końca. Stwierdzono u koteczki panleukopenię, czyli „koci tyfus potocznie zwany nosówką kocią”.
To choroba wirusowa przebiegająca z ostrym zapaleniem jelit a jej śmiertelność wśród kociąt sięga do 75%. Mimo podjętego leczenia koteczka popadała w coraz większą apatię i nie chciała jeść. Początkowo gorączkowała, a potem temperatura jej ciała spadła poważnie poniżej normy. Była już tak słaba, że nie miała siły, aby się poruszać. Konieczne było karmienie jej na siłę, wymagała też codziennego podawania leków i kroplówek. Albo przebywała w klinice, albo codziennie trzeba było ją tam wozić. Przez kilka dni była w stanie krytycznym, poddała się i nie dawano jej już szans...
Ale my wierzyliśmy, walczyliśmy... Koteczka przetrwała najgorsze i przeżyła, dzięki determinacji jej opiekunki i lekarzy. Teraz powoli dochodzi do siebie, zaczęła samodzielnie jeść, nabiera sił. Odetchnęliśmy z ulgą i cieszymy się bardzo, że udało się drugi raz wyrwać tę kruszynkę ze szponów śmierci.
Jesteśmy wolontariuszami, codziennie jakieś zwierzę potrzebuje naszej pomocy, a my możemy pomagać tylko i wyłącznie dzięki Waszej hojności, dzięki Waszym ogromnym sercom. Prosimy, wesprzyjcie tę biedną kruszynkę. Do uregulowania pozostała nam faktura za leczenie na kwotę 1.637 zł, termin minął, a my nie byliśmy w stanie jej opłacić, ponieważ na naszym koncie nie ma takich środków. Poprosiliśmy o przesunięcie terminu zapłaty i błagamy Was, abyście pomogli nam uregulować tę fakturę. Poniżej również historia wizyt. Będziemy wdzięczni za każdą nawet najmniejszą wpłatę. Liczymy na Was jak zwykle. Dziękujemy!
Loading...