Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Franio kocurek w wieku 7 miesięcy trafił do nas po porzuceniu pod sklepem Żabka na ulicy Starzyńskiego w Koszalinie, a maluszek Gato przyjechał z wioski z której udało się naszej Fundacji zabrać jego kocie rodzeństwo i cztery szczeniaczki
Franek i Gato w Fundacji zaprzyjaźnili się, Franek opiekował się Gato, a Gato uwielbiał towarzystwo starszego Franka bardziej niż pozostałych kotów
Dziś możemy podzielić się z Wami tą super wiadomością, że Franio z Gato znaleźli wspólny dom
Rodzinka adopcyjna przyjechała do Fundacji adoptować Frania, ale gdy poznali historię ich kociej przyjaźni nie mogli zrobić inaczej jak adoptować tą cudowną dwójeczkę
Mamy więc od dłuższego czas podwójną adopcję
Franio i Gato mają dom
Spójrzcie sami na ten widom z nadesłanych zdjęć
Kiedy zakończy się porzucanie bezbronnych, niewinnych zwierząt? Jestem załamana tą myślą, bo na myśl przychodzi mi odpowiedź.... "Nigdy?" Lub nie za moich czasów...
Poziom bezdomności w Polsce jest zbyt duży, zawdzięczamy to oczywiście człowiekowi. Ludzie nadal nie sterylizują i nie kastrują zwierząt! Porzucają zwierzęta nagminnie i nagminnie kupują, rozmnażają dla pieniędzy - mówię tu o pseudohodowlach, których nie powinno być! Tylko i wyłącznie legalne hodowle - nie ma co się tu rozwodzić póki prawo się nie zmieni.
Przedstawiam Państwu kolejną ofiarę porzucenia - tym razem 7-miesięczny kocurek nazwany Franiem. Kocurek znaleziony został w okolicach ulicy Sucharskiego pod sklepem Żabką. Pojawił się nagle i lgnął do człowieka jak szalony - typowo domowy, oswojony kociak. Powód porzucenia? Czyżby brak kastracji? Zapewne tak! Lepiej przecież wyrzucić kota niż go wykastrować, aby nie znaczył w domu.
Franio został przyjęty na kilka dni na Szpitalik do weterynarza, gdzie otrzymał podstawową opiekę weterynaryjną, został obejrzany - odrobaczony, odpchlony, zaszczepiony, przed nim kastracja no i oczywiście wykonane testy na felv/fiv, które są ujemne :) Miło się o tym pisze, że o wszystko zadbamy, wszystkim się zaopiekujemy - ale to setki złotych! Setki złotych, które musimy zebrać za pomocą ludzi dobrej woli, a odpowiedzieć powinien za to były właściciel! Lub wspomóc miasto takie organizacje odciążające Schronisko, które nie mają ani 1 złotówki dofinansowania.
Aktualnie walczymy o przetrwanie, ale wśród zgłoszeń, próśb pomocy, jest masa zgłoszeń zwierząt właścicielskich ostatnimi czasy, gdzie człowiek szuka usprawiedliwienia do swojego występku, gra na uczuciach, że odda do schroniska, ale nie zadba często nawet o opiekę weterynaryjną. Poziom złości ostatnio jest nieskończona! Poziom złości, bezsilności i braku sił.
Czas zawalczyć o Frania - zadbać w pełni o opiekę weterynaryjną i znaleźć kochający dom. Pomożecie?
Loading...