Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Ada, śliczna koteczka, mieszka na Helu. Port to jej dom. Czy zawsze tak było, nie wiadomo. Okoliczni pracownicy potwierdzają, że zawsze sobie radziła. Dbała też o małe, które przychodziły na świat. Kilka lat temu nikomu nie przyszło do głowy, aby sterylizować kotki wolno żyjące. Ada rodziła swoje małe na nabrzeżu. Przeważnie nie przeżywały. Ona jednak walczyła o nie do końca. Zawsze. Tak też było ostatnim razem.
Ada schowała swoje maluchy przed niebezpieczeństwem, ale źli ludzie dopadli kocią rodzinkę. W porcie jest monitoring, który zarejestrował całą sytuację. Dzięki tym nagraniom udało się ustalić, że jakieś podrostki, kilkunastoletni chłopcy, znaleźli małe Ady. Postanowili się zabawić... Małe, bezbronne kociaki wrzucili do zimnego do morza, do basenu portowego. Dzielna mama wskoczyła do lodowatej wody i ratowała swoje dzieci. Wyciągała kociaki na brzeg, jednego po drugim.
Na filmie widać, że wyłowione przez koteczkę maluszki żyją. Ale czy przeżyły? Czy nie umarły z wychłodzenia, czy nie zachorowały na zapalenie płuc? Tego już nie wiadomo… Wolontariusze Fundacji Viva! z grupy Pomorski Koci Dom Tymczasowy zabrali kotkę na leczenie. Ada, po morskich kąpielach, które zafundowałli jej ludzie bez serca, ma przewlekły stan zapalny dróg oddechowych. Dostaje kolejny antybiotyk, ale nie działa on tak, jak powinien.
Lekarze mówią, że to trwałe zmiany. Potrzebne są drogie leki uodparniające w zastrzykach, a także zakup zapasu środków wspomagających do podawania kotce w miejscu bytowania, na wolności. Potrzebne są też fundusze na opłacenie sterylizacji kotki i jej pobytu w szpitaliku. Bardzo prosimy w imieniu Ady. To naprawdę dzielna kicia, która sporo wycierpiała i teraz zasługuje na zdrowie.