Basia chciałaby mrugnąć do Was oczkiem, ale nie może... Pomożecie ją wyleczyć?

Na początku marca została przez nas odłowiona na zabieg sterylizacji pół dzika kotka. Mała miała również koci katar, jedno oko było bardziej zainfekowane od drugiego.

Kotka została wyleczona, ale z jednego oka nadal leciała wydzielina. Niestety, zwierzak należał do tych “nieobsługiwanych”. Każda próba zbliżenia się do kocicy kończyła się jej syczeniem, warczeniem lub wiszeniem na klatce. Tylko podczas sedacji można było zbadać kotkę i obejrzeć jej oczko. Okazało się, że jest to entropium powieki dolnej. Skóra wraz z sierścią i rzęsami wwija się do środka, powodując podrażnienie i uszkodzenie rogówki. Zabieg, który trzeba było wykonać polegał na plastyce dolnej powieki (zostaje usunięty fragment skóry i zakładane są szwy zewnętrzne). Nasze sumienie nie pozwalało nam wypuścić kocicy w takim stanie, gdyż mogła stracić oko. Pomimo pustek na koncie podjęliśmy decyzję o ”naprawieniu” chorego oczka Basi. Miesiąc po sterylizacji odbył się zabieg plastyki powieki. Kotka nie pozwalała sobie nawet zakropić oka, ale na szczęście pod opieką Pani weterynarz wszystko ładnie się goi.

Mimo że kotka przez ten cały czas przebywa w domu tymczasowym, unika człowieka jak ognia. Basia mieszka na podwórku pana Krzysztofa, ma swoje posłanie w ciepłej piwnicy. Karmiciel bardzo przejmuje się losem kotki, tęskni za dzikuskiem. Dla innych dzikich, bezdomnych kociaków zrobił budki w komórkach znajdujących się na jego posesji, regularnie je karmi. Wszystkie koty z podwórka zostały już wysterylizowane, adopcyjne znalazły domy. Po rekonwalescencji koteczka Basia wróci na swoje podwórko.

Basia podczas badania.

Zabieg.

Zawinięta powieka została wycięta i zostały założone szwy zewnętrzne.

Basieńka zaraz po zabiegu.

Kochani, musimy kotce wspólnie pomóc. Damy radę?