Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Bardzo dziękujemy wszystkim, którzy wspomogli Marysię w jej powrocie do zdrowia i normalności!
Dzięki czułym opiekunom Marysia wróciła do pełni zdrowia, może dalej cieszyć się życiem bez bólu, jak na to zasługuje każdy młody kot.
A wiecie co jest najlepsze? Że Marysia ma już swój stały dom, do którego pojechała niedawno! Cieszymy się niezmiernie, że osoba pracująca w przychodni, do której kotka trafiła po wypadku, zakochała się w niej i będzie dla niej cudownym domem!
Jeszcze raz dziękujemy za wszystkie wpłaty, dzięki nim udało się nam spłacić połowę rachunku za leczenie Marysi! :)
Poznajcie Marysię. Trafiła do nas jako Coco, ale troskliwi Opiekunowie z domu tymczasowego postanowili na nowy rozdział życia kotki dać jej na imię Marysia. Kotka trafiła do nas dzięki wrażliwości lekarza w klinice, do której została przywieziona.
Marysia miała właściciela. Niestety wypadła z 4 piętra (nie wiemy, czy przez okno, czy przez balkon) i doznała złamań i obrażeń powypadkowych. Gdy właściciel usłyszał o kosztach leczenia uznał, że uśpi kotkę, bo nie zapłaci za jej leczenie...
Na szczęście weterynarze mają swoją etykę zawodową (w większości) i nie wykonują eutanazji "na życzenie", gdy nie ma ku temu wskazań medycznych. Doktor trafił do nas z prośbą, czy przyjmiemy kotkę, jeśli właściciel postanowi się jej zrzec.
I tak Marysia, jeszcze jako Coco trafiła pod nasze skrzydła. Dziękujemy bardzo doktorowi, za to, że postanowił ofiarować kotce dom tymczasowy i przede wszystkim, że zawalczył o dalsze życie kotki.
To młodziutka, roczna kotka, która po operacji i okresie rekonwalescencji będzie mogła żyć normalnie, tak jak przed wypadkiem. Teraz czeka ją ok. 3-4 tygodni odpoczynku po operacji, a potem będziemy jej szukać domu. Ale można się już DZIŚ w niej zakochiwać.
Kotka miała 28 czerwca operację łapek - ma złamane nadgarstki 2 przednich łapek, pęknięte podniebienie (na szczęście nie mocno) i jest poobijana, ale powoli dochodzi do siebie. Obrzęk żuchwy zmniejsza się, nie je sama jeszcze, prawdopodobnie z bólu, ale dokarmiana je już chętnie. Dostaje leki przeciwbólowe, daje się głaskać.
Prosimy o wsparcie finansowe na pokrycie kosztów operacji i dalszego leczenia Marysi. Każda złotówka się liczy! Pomóżmy tej uroczej kotce wrócić do pełni sił i znaleźć szczęśliwy, bezpieczny dom. Dziękujemy Wam za każdą pomoc i udostępnienie!
Loading...