Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Po ustąpieniu objawów bezpośrednio zagrażających życiu, po dniach smutku, niepewności pojawiło się światełko nadziei… Dobrałyśmy powoli, po wielu próbach odpowiednią karmę, leki wspomagające proces zdrowienia, pracowałyśmy nad „dobrym humorem” i zachętami do życia.
Dziś Luna to już nie ten sam kot. Zdrowa, pewniejsza siebie, ok. 2-3 letnia, piękna, kształtna, pełna optymizmu, rozsiewająca wokół ciepłe, pozytywne, energetyczne „światło”. Wie, co lubi, a czego nie, potrafi o tym „rozmawiać”.
Dziękujemy drodzy Pomagacze, że dzięki Wam mogliśmy uratować Lunę!
Jeszcze trzy tygodnie temu mieszkała na śmietniku, w otwartym kartonie pozostawionym zapewne przez kogoś życzliwego. Tam spała, dostała kocyk, ktoś zostawiał jej jedzenie. Podobno chroniła się tam przed deszczem, zimnem, mrozem niespełna miesiąc. Prawdopodobnie ktoś się jej pozbył, być może przywiózł z innej dzielnicy i dlatego nie mogła znaleźć drogi do domu. Co powiedzieć o takim człowieku, który wyrzuca z domu przyjaciela?
Informacja o koczującej kotce dotarła do nas, gdy na stronie FB jednego z bielskich portali informacyjno-społecznościowych wstawiono post o tym, że na śmietniku obok bloku w rejonie Hulanki mieszka bezdomny kot... Jak na kota, który żyje bez codziennej opieki człowieka w pierwszej chwili wyglądała na względnie zadbaną, zdrową, choć nie podobały nam się wtedy jej uszy, które wyglądały jakby były odmrożone. Gdyby tam została, przy aktualnych, przeraźliwie niskich temperaturach, z pewnością nie przeżyłaby w kartonie nawet kilku dni. Na szczęście udało się zwabić kotkę do transporterka, szczęśliwie bez żadnego przymusu (okazała się być całkiem oswojona i ufna).
Tak zakończyła się bezdomna tułaczka ślicznej Luny. Kotka, która mieszkała na śmietniku została odłowiona i aktualnie znajduje się pod opieką naszej organizacji. Po odłowieniu Luna natychmiast trafiła do weterynarza, na szczęście jest zdrowa, a uszy były owszem chore, ale szczęśliwie nie odmrożone. Wymaga jednak standardowo wykonywanej profilaktyki: test FELV, badania, odpchlenie, odrobaczenie oraz zabiegu sterylizacji.
Luna jest wyjątkową kotką. Cała pudrowo ruda. Niezwykle rzadko spotykana maść u kotek. Ma hipnotyzujące spojrzenie lekko zmrużonych oczu, jest spokojna, łagodna, domowa, zdrowa, akceptuje inne koty, uwielbia kolana człowieka, pozwala się nosić na rękach, sprawia jej przyjemność przytulenie się, szuka kontaktu, korzysta z kuwety. Aż nie chce się wierzyć, że jeszcze chwilę temu mieszkała na zimnym, zlodowaciałym betonie, w blaszanym śmietniku. Prosimy o pomoc w pokryciu kosztów badań i niezbędnych zabiegów. Luna - kotka cudem uratowana z kartonu - będzie bardzo wdzięczna!
Loading...