Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Otrzymaliśmy rozpaczliwą prośbę od starszego pana, aby ratować jego ukochaną kotkę.
Jak się dowiedzieliśmy, człowiek ten jest schorowany i nie opuszcza mieszkania na czwartym piętrze. Odwiedza go jedynie opieka społeczna, a on sam stara się jak najlepiej opiekować wszystkim, co ma - trzema wspaniałymi kotami. Kotka, która zachorowała ma 13 lat i została zabrana z osiedla, gdzie żyła jako bezdomniak. Od 10 dni przed wykonanym do nas telefonem kicia nie jadła.
Zaczęliśmy pomoc od codziennego zabierania koteczki do weterynarza na kroplówkę i leki. Wykonaliśmy podstawowe badania, które wykazały jedynie nieprawidłowości wątrobowe. Po kilku dniach konieczne okazało się zabranie jej do nas i ciągła, intensywna opieka nad nią. Codziennie dajemy jej kroplówki, karmimy strzykawką, dostaje suplementy i leki na apetyt. Niestety, musimy się poddać - nie ma żadnej poprawy, brakuje nam dobrej diagnostyki i fachowej opieki szpitalnej.
Boimy się powiedzieć starszemu panu, że nie możemy mu pomóc - on też nie ma pieniędzy na leczenie, żyjąc na granicy ubóstwa. Jedyną szansą jest hospitalizacja i całodzienna kontrola weterynarza. My nie możemy obecnie poświęcić takiej kwoty, gdyż musielibyśmy zrezygnować z opłacenia rachunków lub nabycia karmy. Fundacja to ponad 100 kotów, które żyją dzięki nam i naszemu odpowiedzialnemu wywiązywaniu się z zobowiązań.
Prosimy o pomoc dla tej kotki. Jej opiekun o nic więcej nie prosi, tylko żeby żyła i wróciła do niego zdrowa. Każdy grosik się liczy!
Loading...