Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Koteczka niestety straciła łapkę, odczuwała ból i nie było sensu jej dłużej męczyć. Odnalazła się jednak na trzech łapkach, otworzyła sie bardziej na ludzi. Wciąż jednak przebywa w lecznicy, nikt nie chce jej adoptować.
To, że kot rodzi się na wolności, wcale nie chroni go przed chorobami i wypadkami losowymi. Wiele kotków, dzięki zaangażowaniu swoich karmicieli, może żyć w stanie dzikim. Są wręcz niezbędne w ekosystemie miejskim – choćby dlatego, że chronią ludzi przed plagą gryzoni. Jednak kiedy przychodzi choroba – te zwierzaki są bezradne. Jedyna nadzieja, że ktoś wypatrzy ich nieszczęście i będzie chciał ofiarować pomoc.
Ta koteczka do niedawna była właśnie taką wolno żyjącą kotką, która miała swoją karmicielkę. Pani, która dokarmiała codziennie swoje kocie stadko, zaniepokoiła się zachowaniem kotki. Dlatego zdecydowała się powiadomić wolontariuszy z grupy lokalnej Fundacji Viva – Zwierzaki z Mińska o tym, że kotka od kilku dni nie chce jeść, siedzi w śmietniku apatyczna i wygląda na osłabioną.
Wolontariuszki odłowiły kotkę i natychmiast zawiozły do lekarza weterynarii. Okazało się, że zwierzak ma stare złamanie łapki. Kości źle się zrosły, krzywo, a to skutkuje uciskiem na nerw, co z kolei jest przyczyną tego, że kotka nie ma do końca czucia w uszkodzonej nodze. Nie staje na niej i ciągle trzyma ją w górze. Bez wątpienia odczuwa ból i dyskomfort. A to powoduje silny stres u zwierzęcia, które nie rozumie, co się z nim dzieje...
Konsultacja u lekarza ortopedy nie przyniosła dobrych wiadomości: operacja składania kości nic nie da, bo o ile można naprawić samą kość, o tyle mięśnie i więzadła zostaną na swoim miejscu i nic nie da się z tym zrobić. Na razie kotka otrzymuje leki sterydowe, ale i one nie poprawiają jej stanu. W takiej sytuacji lekarz rozważa operację polegającą na amputacji chorej nogi. I to jest jedyne rozwiązanie, ponieważ perspektywa życia z ciągle bolącą nogą jest straszna i wolontariusze nie chcą na taką przyszłość skazać kotki.
Kotka przebywa obecnie w szpitaliku, nadal przyjmuje leki i czeka co dalej przyniesie jej los... Jakby tego wszystkiego było mało, testy wykazały, że koteczka jest chora na białaczkę. Zwierzak już do końca życia będzie musiał pozostać pod opieką ludzi. Po amputacji i z białaczką powrót na wolność nie wchodzi w grę...
Bardzo prosimy wszystkich o pomoc!
Loading...