Balbinka pięknie prosi o pomoc w opłaceniu opieki weterynaryjnej

Mam na imię Balbinka, mam niewiele roczek i właśnie straciłam dom. Mieszkałam ze swoją opiekunką i innymi kotkami, tyle tylko, że było nas, kotków, tam dużo. Wiedziałam już od jakiegoś czasu, że nie jest dobrze, bo biegały po nas pchełki, większość z nas miała katar, ale myślałam, że zaraz się wszystko poprawi. Nie poprawiło się. Pani u której mieszkaliśmy nie dawała sobie rady z taką ilością kotków i sama zachorowała. I wtedy trafiliśmy do cioć. Dostajemy jedzonko regularnie, mamy czyste kuwetki i udało się pozbyć naszych pchełek. Muszę jednak jeszcze mieć badania, zastrzyki żeby nie chorować i muszę przejść zabieg, żeby nie myśleć niepotrzebnie o kociętach. Pomożecie ciociom uzbierać dla mnie pieniążki? Ślicznie proszę…  

Balbinka jest jednym z 11 kotków jakie trafiły do nas, bo ich właścicielka nie radziła sobie fizycznie i finansowo z opieką nad taką ilością zwierząt. Niewątpliwie jest kotkiem w typie rasy, ale przede wszystkim jest milusia, spokojna i pogodna. Przed adopcją musimy ją wysterylizować, zbadać jej krew, przebadać pod kątem kocich chorób zakaźnych, zaszczepić, odrobaczyć i opłacić jej odpchlenie.

Pięknie prosimy Was o pomoc, naprawdę jesteśmy w ciężkiej sytuacji finansowej…