Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Bela nadal pozostaje u nas w Fundacji jeszcze nie została adoptowana i nadal czeka na swoją szansę i swojego człowieka. Dlatego dziękujemy wszystkim darczyńcom za pomco i każdą nawet najmniejszą wpłątę.
Jakim człowiekiem jest ten, który wyrzuca na ulicę oswojoną kotkę z domu? Jak można żyć ze świadomością, że Ty nadal mieszkasz w cieple, a ona walczy o życie i się błąka?
Ofiarą wyrzucenia stała się koteczka nazwana przez nas Bela, która została wrzucona na grupie zaginione/znalezione zwierzaki. Kotka została pozostawiona pod Szkołą, gdzie czekała na powrót właścicieli i nie oddalała się w ogóle z miejsca, gdzie najprawdopodobniej została wyrzucona!
Pojawiła się znikąd, spała na ławce i czekała na zainteresowanie. Tak miziastego, oswojonego, otwartego kota dawno nie spotkałyśmy, który staje na dwóch łapach i domaga się głaskania. Czy taki kot mógł się urodzić na dworze? Nie! Czy mógł żyć na dworze? Nie! Czy znalazł się na dworze przez przypadek? Nie!
To jest jakiś dramat jak ludzie postępują z żyjącymi, czującymi istotami! W jakich czasach my żyjemy i czy to na pewno jest XXI wiek? Płakać się chce, rozpacz nas dopada, brak sił i wiara w ludzi umiera.
Dzięki adopcji udało nam się stworzyć miejsce, aby przyjąć koteczkę do nas pod opiekę, po ogłoszeniu wstawionym na grupie i szukaniu pomocy dla koteczki przez Panią Wiesławę. Pani Wiesława przywiozła Belę do Koszalina wprost do weterynarza, który czekał na przyjęcie koteczki i przebadanie.
Kotce na sam początek należało wykonać badania na felv/fiv kocie choroby, aby móc kotkę przyjąć pod naszą opiekę w środowisko kocie. Testy wyszły ujemne, a przed nami opłacenie testów.
Dodatkowo oczywiście kotka nie byłą wysterylizowana! Zapewne to mogło być powodem wyrzucenia jej na ulicę! Bo szkoda wydać i zebrać pieniądze na zabieg sterylizacji! Przyjmując kota pod opiekę do domu, można przecież odkładać co miesiąc kilkadziesiąt złotych, aby uzbierać na zabieg za kilka miesięcy! No ludzie!
Koteczka została wysterylizowana.
Dodatkowo oczywiście szczepienia na choroby wirsusowe, na wściekliznę, odrobaczenie, odpchlenie. Kotka miała świerzb dlatego musiała otrzymać dodatkowy preparat na kark i zostały jej wyczyszczone uszy. Za kotką już trzy wizyty kontrolne, a za trzy tygodnie zostanie powtórzony preparat na świerzb.
Przyjęcie nowego podopiecznego, kota z ulicy wiąże się zawsze z dużymi na start kosztami jak powyżej: odrobaczenie, odpchlenie, leczenie, szczepienia, zabieg sterylizacji, wizyty. A co z paliwem na każdą wizytę do weterynarza? Opieką do czasu znalezienia domu stałego? Karmą? Żwirkiem.
Bez dotacji, możemy liczyć tylko na Was i darowizny, dlatego każda złotówka wspierająca zbiórkę jest na wagę złota, a wszystkich faktur za opiekę kota wiąże się z możliwością przyjęcia nowego podopiecznego.
Bardzo Was prosimy o wsparcie!
Loading...