Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Pani Dorota jest doskonale znaną osobą naszej fundacji. Ma pod opieką olbrzymie stado kotów działkowych, którymi bez wytchnienia się zajmuje – dokarmia, stawia budki na zimę, ale przede wszystkim leczy i kastruje. To odpowiedzialna opiekunka, której zależy, by zwierzęta nie rozmnażały się, a te, co nie są całkowicie zdziczałe, by znalazły domy. Takich miłośników kotów chętnie wspieramy.
Gdy tylko pani Dorota zwróciła się do nas z nieśmiałą prośba o pomoc w leczeniu znalezionej kotki, zapadła decyzja, że to zrobimy.
Znaleziona podczas porannego karmienia kotka miała poważny uraz lewej łapy, która wisiała bezwładnie. W przychodni podczas diagnostyki lekarze stwierdzili, że obrażenia – złamanie kości - powstały na skutek bardzo silnego uderzenia, najprawdopodobniej celowego działania człowieka – kopnięcia, uderzenia. Mniej prawdopodobnym scenariuszem jest wypadek lokomocyjny, gdyż na ciele kotki nie było żadnych otarć i otwartych ran. Poza tym takie kocie pobicia nie są niestety odosobnionym przypadkiem. Kolejnego kocurka znalezionego dwa dni później nie udało się uratować. Umarł w drodze do przychodni...
Kotka została zoperowana i jest pod stałą opieką lekarzy weterynarii i pani Doroty, która na czas leczenia zabrała kotkę do domu. Dixi, bo tak ma na imię dostaje leki i kroplówki. Niestety rokowania dla łapki są niepewne - stwierdzono bowiem zaburzenia czucia głębokiego.
Gorąco prosimy Was Drodzy Darczyńcy o wsparcie dla kotki Dixi. Ze zgromadzonych funduszy opłacimy fakturę za operację łapy, wizyty weterynaryjne, leki oraz zakup karmy i żwirku.
My niezależnie od tego, jaki zakończy się historia leczenia jej łapki, wspólnie z panią Dorotą postaramy się, by Dixi nie musiała wracać na działki. Kotka jest młoda (11 miesięcy) i proludzka. Poszukamy jej bezpiecznego domu, w którym już nikt nigdy jej nie skrzywdzi.
Loading...