Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Jagódka ma dom! Uwierzycie? Bo my jeszcze nie!
Gdy ją przyjęliśmy mieliśmy ogromne obawy czy przeżyje... Osłabiony i wychudzony organizm, zaawansowany koci katar, oczka w fatalnym stanie, ogromne zarobaczenie (w tym nicienie), bardzo kiepska praca serca, a do tego wszystkiego pozytywny test na białaczkę... Na tak małą kotkę jak Jagódka wydawało się to nie do przeskoczenia, ale... No właśnie! Jagoda pokazała, że jest poza wszelkimi schematami i ma swój plan na życie! Bardzo dobrze zareagowała na leczenie pod troskliwą opieką cioć z Przychodnia weterynaryjna Z Pazurem, które zajmowały się nią na szpitalu. Ta mała aparatka tak zaczarowała dr Chmielarz, że ta postanowiła wziąć ją na dom tymczasowy. W trakcie trwania leczenia okazało się, że wada serduszka może z wiekiem się wycofać, udało się też wybić robaki, zaszczepić ją, a dr Stefanowicz z Przychodnia Weterynaryjna Retina podczas konsultacji okulistycznej stwierdził, że oczka są sprawne (choć jedno zdecydowanie mniej), ale Jagoda widzi i nie ma wskazań do żadnego zabiegu. Jakby tego było mało kropką nad i okazała się informacja, która zwaliła nas z nóg. Po ponad miesiącu wykonaliśmy kontrolne testy na białaczkę... i okazało się, że ta agentka pokonała i tą chorobę (wykonaliśmy dwa testy, w tym jeden kasetkowi i jeden wysłany do laboratorium - oba negatywne)! Jagoda ma taką wolę walki, że powinna się nią podzielić!
No i teraz czas na HIT, co w sumie nas nie dziwi, ale Jagódka, a teraz już Żelka vel Maleństwo nigdzie się nie przeprowadza i zostaje na stałe z kocio-ludzką rodziną dr Chmielarz! Łobuzuje z kotami, dokazuje z przerwami na tulenie do nowych rodziców! Generalnie nie widać ani przez moment, że to kot, który otarł się o śmierć. Jest wyjątkowa!
Nie udałoby się jej uratować, gdyby nie łańcuszek dobrych serc!
Dlatego dziękujemy Wszystkim Darczyńcom, no i dr Chmielarz, która poza wyleczeniem jej dała jej też dom już na zawsze! Oj Jagoda, Ty wiedziałaś jak się zakręcić! Teraz baw się i korzystaj z tego beztroskiego kociego życia, na jakie zasłużyłaś!
Patrząc na to co się dzieje, nóż nam się w kieszeni otwiera... Ile jeszcze dramatów będziemy musieli oglądać...? Wiecie jak nasza niespełna 4-miesięczna Jagódka trafiła na ulicę? Została wyrzucona z reklamówki z innymi kociakami jak śmieci... Pewnie się nie rozdały, pewnie kotka urodziła, bo "chciała być mamą"... Zaczęły być problemem, a problemów się pozbywa, a nie rozwiązuje, prawda? Kiedy to się skończy...
U naszej Jagódki rokowania od początku były bardzo ostrożne. Była osłabiona, chuda i bardzo zarobaczona... Wciąż zmaga się z kocim katarem. Oczka, kiedy jej stan będzie stabilniejszy na 99% kwalifikują się do usunięcia. Przy osłuchiwaniu wyszły dodatkowo szmery serca, a żeby tego było mało test na FeLV wyszedł pozytywny... Taki stan przy białaczce nie daje zbyt dobrych rokowań na przyszłość...
Jednak już po kilku dniach Jagódka zaskoczyła nas i delikatnie otworzyła oczy! I choć wiemy, że szansa na ich uratowanie jest niewielka (prawe na 99% jest do usunięcia), to ogólnie dobry znak. Jej stan nadal jest daleki od ideału (zwłaszcza przez obecną białaczkę), ale widzimy ogromną poprawę w wielu kwestiach, zwłaszcza w komforcie codzienności. To ogromny tulak. Uwielbia być blisko człowieka i nawet zaczęła się bawić! Słychać też lekkie szmery (pola płucne i serce), ale zdecydowanie w mniejszym stopniu. Po badaniu kardiologicznym wiemy, że obecny jest ubytek przegrody międzykomorowej i łagodna niedomykalność trójdzielna - tu mamy jednak informację, że ubytek wraz z wiekiem może się jeszcze zasklepić! To daje nam cień nadziei. Zakończyliśmy u niej również terapię odrobaczającą. Dostaje suplementy (biostymina, immunoaktive, vitactive, flora balance) i ma inhalacje. Kontynuujemy antybiotykoterapię, a przed nami konsultacja okulistyczna u dr Stefanowicza w Retinie, gdyż... pomimo pierwszych rokowań stan oczu poprawia się. Oczywiście nadal jest możliwość, że trzeba będzie usunąć obie gałki, ale zwłaszcza w lewym oku wraz z lekarzami widzimy malutką szansę.
Jak możecie się domyślić, leczenie takich maluchów jak Jagódka to spore obciążenie finansowe, dlatego jeśli chcecie nas w tej walce wesprzeć, to możecie dokonać wpłaty darowizny. Za każdą złotówkę jesteśmy niesamowicie wdzięczni!
Loading...