Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Kiedy właściciel gospodarstwa w lubuskiej wsi kosił trawnik, nie zauważył schowanego w roślinności kota. Jego biało-czarne zwierzę nie zdążyło uciec i doznało groźnych obrażeń. Na przedniej łapie pojawiła się rana, a ogon został skrócony o kilka centymetrów.
Kotka przez tydzień nie mogła liczyć na pomoc swojego właściciela. Musiała radzić sobie sama. Aż pewnego dnia ktoś powiadomił fundację zajmującą się opieką nad zwierzętami o jej sytuacji. - Miała dużo szczęścia, zważywszy na panujące ostatnio upały. Jakimś cudem nie dobrały się do niej muchy, bo umierałaby w strasznych cierpieniach – podkreślają osoby z fundacji.
Łapka, jak została później nazwana kotka, trafiła do gabinetu weterynarza. Tam doktor amputował kończynę. Po zabiegu musi dostawać niezbędne leki oraz wymaga stałej opieki. Obecnie jest w trakcie rehabilitacji i oczekuje dni, kiedy będzie mogła powrócić do własnych kociąt. Jej potomstwo zostało na podwórku właściciela.
- Będziemy wyjaśniać sprawę i choć nie wiemy jak ona skończy się dla właściciela, to wiemy na pewno, że kotka nigdy już tam nie wróci - informują tymczasowi opienkunowie z fundacji.
Leczenie weterynaryjne, opieka oraz leki wymagają środków finansowych, których fundacji brakuje. Nikt nie wie jak długo Łapka będzie pod opieką tymczasową. Poszukiwania nowego domu mogą trwać. Dlatego prosimy o pomoc. Każdy grosz się przyda!
Loading...