Czy będę jeszcze chodzić?

Lucynka to wspaniała koteczka, która walczy o zdrowie, odkąd do nas trafiła. O to, by zacząć funkcjonować...

Koteczki historia jest długa, ale kto nas obserwuje ten wie, że nie miała łatwo. Trafiła do nas z  powypadkową połamaną i zwichniętą miednicą, dysplazją odcinka lędźwiowego, w ciąży, która w wyniku wielu urazów poroniła, z ogromną ilością pasożytów i masą innych standardowych dla bezdomnego kota problemów. 

Kotka jest z nami 2 miesiące i choć rehabilitowana powinna już chodzić, nie chodzi. Jej łapki ani drgną :( Do dzisiejszego dnia. Dziś wraz z koteczką udaliśmy się na wizytę do specjalistki, pani Pauliny, zajmującej się rehabilitacją zwierząt. Po zapoznaniu przedstawieniu historii Lucynki i dokumentacji medycznej wiemy, że Lucynka wciąż ma spore szanse, by chodzić, wręcz ogromne. Ale by to się stało, niezbędna jest codzienna rehabilitacja, której nie możemy kotce zapewnić w szpitaliku. Tylko codzienna profesjonalna rehabilitacja da jej szansę na życie. Dziś podczas zabiegów poczuliśmy drżenie jej łapek, na nowo widziałam w jej oczach chęć i siły do walki o sprawność. Zabiegi, jakie będą przeprowadzane to masaż manualny, laseroterapia, magnetoterapia, bieżnia wodna. Zbieramy na 2 miesiące rehabilitacji dla naszej wojowniczki. 

Lucynka już wystarczająco wycierpiała. Chcę jej pomóc, tak bardzo chcę by wróciły jej chęci do życia, do prawdziwego życie, nie tego w zamkniętej klatce, z której nie potrafi sama wyjść. Razem pomóżmy Lucynce!