Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Na początku musimy się do czegoś bez bicia przyznać: mała Rysia już wcale taka mała nie jest! Uroki domowego życia - cała masa przysmaczków, pyszna karma, sesje wylegiwania się na poduszce - sprawiły, że zamieniła się w szczęśliwą, puchatą kuleczkę.
Ale od początku. Dzięki Państwa ogromnym sercom i pomocy udało się wyprowadzić naszą Rysię na prostą. W klatce nie tylko wróciła do zdrowia, ale zaczęła po swojemu, nieśmiało i niepewnie, otwierać się na człowieka. Coraz rzadziej siedziała w kąciku z wielkimi, przestraszonymi oczami, a coraz częściej nadstawiała główkę do pieszczot. I tak oto znalazła dom.
Niestety nigdy nie można wszystkiego przewidzieć, przez co pomimo najszczerszych chęci adopcje nie zawsze się udają. Po paru kolejnych przygodach, których życie naszej kochanej podróżniczce już wcześniej nie szczędziło, Rysia wróciła do kociarni.
Tam od razu ucieszyła się na nasz widok i zaczęła z całej tej radości ćwierkać i ugniatać swój kocyk. Nic dziwnego zatem, że bezpowrotnie skradła serce jednej z naszych Wolontariuszek, która to postanowiła, że Rysi już nikomu nie odda i kropka. Trafiła zatem do domu stałego, gdzie ma do towarzystwa trzy inne kociaste, z którymi urządza sobie gonitwy i mecze bokserskie, ale też przytulanki i wspólne drzemki.
Raczy się przysmaczkami i je za dwoje. Rysia ujawniła również skrywane talenty - jest mistrzynią polowań na piłeczkę i ślicznie ją aportuje. Podobno stwierdziła, że kończy z awanturniczym trybem życia, bo jest szczęśliwa tu gdzie jest. To Państwo dopisali szczęśliwe zakończenie do tej historii, ratując życie zwykłego-niezwykłego bezdomniaka.
Dlatego też Rysia pozdrawia swoim ćwierkaniem i przesyła uściski paputków!
Rysia to młoda kotka, której wiek określono na ok. 4-5 miesięcy. Na pierwszy rzut oka wydawała się zdrowa, ale zabiedzona - jak każdy bezdomny kot, który trafia do naszej fundacji. Standardowa wizyta u weterynarza wykazała jednak zapalenie oskrzeli.
Gdyby nie została złapana, takie zapalenie mogłoby się przerodzić w zapalenie płuc, a co gorsza będąc bez opieki na wolności, mogłaby nawet nie przeżyć. Kotka, póki co dostaje antybiotyk i za kilka dni czeka ją kolejna wizyta. Jeśli nie będzie poprawy zmiana leku i kolejne wizyty... Brak poprawy oznacza komorę tlenową.
Wizyta (12.02.2019r.) wykazała również, że kotka ma twardy brzuch, konieczne będzie USG, które pozwoli nam zweryfikować, co się dzieje. Niestety, kolejne badanie, to dodatkowe opłaty.
Każda wizyta i leki to ogromne koszty, nie możemy jednak z nich zrezygnować! Walczymy o zdrowie Rysi, ale ta walka oznacza wydatki. Zależy nam także na znalezieniu domu dla kotki, ale bez ustabilizowanego stanu zdrowia, adopcja jest niemożliwa. Bardzo prosimy o pomoc i dziękujemy za każdą złotówkę.
Loading...