Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Kotka została uratowana, znalazła dom na stałe i już nigdy więcej nie będzie musiała błąkać się po osiedlach!
Bezdomność boli. Psychicznie i fizycznie. W tym przypadku fizycznie. Do tego stopnia, że bezdomna kotka chodziła po osiedlu i ciągnęła za sobą nóżkę. Niestety, ponieważ była przeganiana, stroniła od ludzi i udzielenie jej pomocy było bardzo trudne.
Losem kici zainteresowała się lokalna karmicielka. Kobieta, która ma ponad 70 lat i codziennie, niezależnie od pogody, pory roku i dnia, chodzi karmić okoliczne koty.
Pani Maria złapała kotkę do transportera. Sama nie wie jak to zrobiła, bo w przychodni, zaraz po przewiezieniu kotki, została przez nią dotkliwie pogryziona. Kotce podano narkozę i opatrzono łapkę. Okazało się, że kicia ma ogromny ropień na łapce. Spowodował on opuchliznę i niemożność używania łapki.
Ropień oczyszczono. Przy okazji zrobiono kotce testy fiv i felv, badania krwi i odrobaczono. Kicia spędziła w przychodni 2 tygodnie. W tym czasie dostawała antybiotyki i leki przeciwbólowe. I mamy Happy End! Kicia nie wróci już na ulicę. Pani Maria postanowiła zabrać ją do domu na stałe. Już nigdy nie przydaży jej się tak przykra przygoda.
Pani Maria to emerytka, nie stać jej na opłacenie pobytu kici w szpitalu. Dlatego pojawiamy się my i zbieramy środki na opłacenie leczenia. Pomożesz?
Loading...