Urwana łapka, pogryziony pyszczek i błaganie o pomoc

Pani daria zadzwoniła do nas z kliniki z błaganiem o pomoc. Znalazła koteczkę - pogryzioną, z urwana łapeczką, a wciąż ufną. Nie mogliśmy odmówić. Lekarze w gabinecie mieli bardzo ostrożne rokowania.

Na szczęście koteczka to prawdziwy wojownik i od pierwszych chwil w klinice walczyła, pomimo wielkiego bólu. Pyszczek był zakrwawiony od pogryzień, ale najgorzej wyglądała łapeczka, oderwana i bez czucia. Lekarze założyli nawet prawdopodobieństwo amputacji. Jedna szczęśliwie po konsultacji z lek. wet. ortopedą podjęto decyzję, że łapka będzie ratowana. Udało się! Koteczka teraz przechodzi rekonwalescencję. Doprasza się o głaski i jest bardzo gadatliwa.

Przed nią jeszcze długi czas, zanim  odzyska sprawność, a po naszej stronie w tym momencie pozostało opłacenie rachunków w klinikach, dlatego gorąco prosimy o każdą złotówkę wsparcia, za co z góry pięknie dziękujemy!