Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Pixie, Dixie i Roxie bardzo dziękują za pomoc! Wszystkie maluchy znalazły nowe, kochające domy!
Przyszła jesień a wraz z nią dziesiątki telefonów dziennie o porzuconych kotach. Koty są w lesie, na ulicach, pod samochodami, w stodołach, szopach itp. miejscach. Jednym słowem wszędzie.
Wiele osób zgłaszających te koty żąda ich przyjęcia. Nie przyjmuje do wiadomości, że schronisko czy przepełniona fundacja - po pierwsze - nie ma miejsc, a po drugie musi mierzyć się z wieloma chorobami, które w stadzie rozprzestrzeniają się w mgnieniu oka. Ważne, żeby pozbyć się problemu. Wiele osób nie rozumie tego, że taka fundacja jak np. Felineus nie ma dotacji! Jedyna pomoc finansowa to wpłaty od dobrych ludzi. A ponieważ czasy są jakie są i ludzie nie mają na życie, to trudno się dziwić że nie wpłacają na zwierzęta.
Propozycje pomocy na zasadzie ogłoszeń, kastracji często są bagatelizowane i rzadko kto z nich korzysta. A wystarczyło ROZGLĄDNĄĆ SIĘ WOKÓŁ WŁASNEGO PODWÓRKA, zanim pojawił się problem. Większość zgłoszeń dotyczy kotów urodzonych pod okiem osoby zgłaszającej. A wystarczyło wykastrować kotkę. Często gminy finansują takie kastracje. My w miarę możliwości pomagamy finansowo.
Traktowanie kotów jak zabawek, których można łatwo się pozbyć, niestety nadal jest na porządku dziennym. Wielu właścicieli nie bierze odpowiedzialności za swoje zwierzaki i postanawia pozbyć się „ciężaru” w najgorszy z możliwych sposobów - porzucić i zapomnieć...
Porzucone koty to niestety nadal bardzo aktualny temat. Tegoroczne statystyki pokazują, że zamiast tendencji prowadzącej do polepszenia się sytuacji, staje się ona coraz bardziej dramatyczna. W tym roku obserwujemy największy przyrost liczby porzuconych kotów i innych zwierząt domowych. Te trzy kocie sierotki została znalezione w środku lasu. Jakim człowiekiem trzeba być, żeby tak małe koty zostawić bez jedzenia w ciemnym, zimnym lesie? Czy kogoś takiego w ogóle można nazwać człowiekiem?
Te maluszki miały szczęście. Zostały szybko znalezione, ogrzane, nakarmione i zabezpieczone w fundacji. Ale ile takiego szczęścia mieć nie będzie? Porzucanie zwierząt, zwłaszcza psów i kotów, spowodowane jest niedostatkiem wiedzy, o empatii oraz sumieniu nie wspominając. W momencie, kiedy pojawia się problem, zapada decyzja o okrutnym pozbyciu się zbędnego balastu.
Pixie, Dixie i Roxi są już po kontrolnych wizytach. Zostały odpchlone, odrobaczone. Czeka nas jeszcze walka ze świerzbem usznym oraz szczepienia. Brudne, zaropiałe oczka już są zdrowe. Przykre jest to, że w takich przypadkach rzadko udaje się ustalić właściciela, żeby mógł ponieść konsekwencje karne za porzucenie kociąt. Tak było i w tym przypadku.
Ale na szczęście dobrych ludzi nie brakuje. Wierzymy, że wspólnie uda nam się opłacić leczenie i całą profilaktykę, a kocięta znajdą dobre domy.
Loading...