Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Gala po wyleczeniu wszystkich poważnych dolegliwości spowodowanych życiem na parkingu i niedożywieniem, także usunieciem zepsutych zębów, czuje się dobrze, a wręcz powiedziałabym, że rzuca się w oczy swą okazałością i wyglada jak dorodna zdrowa kocica (z naciskiem na "jak"). Pani Pasterska musi ciągle ją monitorować, by nie przyplątało się do niej jakies zakażenie czy wirus. Gala i Junior to koty białaczkowe. Jest to taki koci nowotwór, a to oznacza, że z tej choroby się nie wyleczy i dlatego należy pilnować, by kot na nic nie zapadł, a mały wirus nie doprowadził do poważnych powikłań.
Kotka była do adopcji. Jednak ze względu na schorzenie nikt nie chciał jej zaadaptować, dlatego została u Pani Pasterskiej. Gala jest mimo wszystko zadowolona, trochę się zaokragliła, ma apetyt i bardzo wzmocniony organizm, króluje po prostu między innymi kotami. Jesli chodzi o Juniora, to około pół roku po zakończeniu akcji wystapiła u niego niewydolność nerek, organizm nie wytrzymał i Junior odszedł.Pani Pasterska bardzo dziekuje za pomoc, ponieważ kotka nie tylko została doprowadzona do stanu, aby mogła normalnie żyć, ale jeszcze zmieniła się z dzikiego parkingowego nieprzyjemnego i drapiącego zwierzęcia w całkiem miłego i wesołego domownika.
Gala i Junior to dwa młode bezdomne koty. Gala została znaleziona na podziemnym parkingu jednej z galerii handlowych. Żywiła się tam gryzoniami i wszystkim tym, co parkujący wyrzucili. Po złapaniu od razu znalazła się w rękach weterynarza, który po oględzinach i podstawowych testach stwierdził u niej objawy kociej białaczki i powiększone węzły chłonne (kocia białaczka jest chorobą wirusową specyficzną tylko i wyłącznie dla kotów. Nie przenosi się na inne gatunki zwierząt, nie jest też groźna dla człowieka). Gala otrzymywała codziennie Interferon (w tańszej wersji tego leku) oraz co dwa tygodnie Convenie, aby wzmocnić organizm. Dodatkowo żywiona była specjalną karmą. Białaczka o dziwo powoli się wycofała, a wyniki kolejnych testów Gali dobrze rokują.
Junior to około 4-letni kocurek. Jak się okazało się on również, tak jak Gala, jest chory na kocią białaczkę. Podobnie jak przypadku jego koleżanki jest leczony tańszą wersją interferonu. Kocurek przyjął już trzynaście serii interferonu po siedem dni z tygodniowymi przerwami i poziom jego hemoglobiny systematycznie wzrasta. Wykonane w międzyczasie testy białaczkowe wykazały poprawę stanu jego zdrowia.
Obecnie Junior ma stan zapalny dziąseł i nadżerki na podniebieniu. Otrzymał leki (convenia i inne). Poza tym powinien mieć usunięte dwa zęby, a z pozostałych należy usunąć kamień.
Leczenie Gali i Juniora dotychczas było finansowane z emerytury Pani Stefanii Pasterskiej, która codziennie dokarmia około 30 bezdomnych kotów w swojej okolicy. Leczy, karmi i znajduje im nowe domy. Kobieta pomogła już wielu mruczkom. Gala i Junior są kolejnymi, które mogły liczyć na jej wspaniałe serce. Nie odmówiła im pomocy, choć zdawała sobie sprawę, że to wiekie wyzwanie.
Usługi weterynaryjne i specjalne żywienie kosztowały już Panią Stefanię około 800 zł. Dalsze leczenie Juniora wraz z usunięciem 2 zębów i leczeniem ewentualnych powikłań to koszt mniej więcej 400 zł. Łącznie dług w lecznicy opiewa na kwotę 1200 złotych. Dla samotnej osoby, opiekującej się na co dzień kilkunastoma kotami, taka kwota to spory wydatek, dlatego prosimy Was o wsparcie.
W całym kraju mamy pod swoją opieką ponad dwa tysiące zwierząt. Tych, które potrzebują Naszej pomocy jest znacznie więcej. I nawet wszystkie fundacje razem wzięte nie są w stanie im wszystkim pomóc. To dzięki takim ludziom jak Pani Stefania udaje się nam uratować przed głodem, chorobą i bezdomnością kolejne rzesze cierpiących zwierząt.
Gala jest uroczą filigranową kotką o ciekawym umaszczeniu (buraska w białych skarpetkach i śliniaczku). Urok jej nie jest od razu oczywisty, ponieważ żyjąc na parkingu musiała sobie sama radzić, więc odzywają się czasami jej "parkingowe" odruchy obronne. Od 10.05.2012 przebywa pod naszą tymczasową opieką i oczekuje na nowego właściciela. Badania wskazują, że niedługo wyzdrowieje.
Mamy nadzieję, że po tym wzmożonym leczeniu, lepszych niż teraz wynikach i mniejszej podatności na zachorowanie znajdzie się osoba, która chciałaby zaadoptować tego "długowąsa". Junior jest kotem wolno żyjącym, ale widząc swoje karmicielki wskakuje od razu na ręce i prosi wręcz, żeby go zaprowadzić do domu. Został wysterylizowany. Jest spokojny, lubi wspólne spacery z człowiekiem, podąża za osobą jak cień. W domu czuje się bardzo swojo a zaraz po zapoznaniu szuka jakiegoś miękkiego miejsca do wygodnego ułożenia.
Loading...