Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Mała kotka poszła do adopcji do koleżanki Karoliny, ale niestety oddała ją z powodu trudnej sytuacji finansowej. A duża kotka poszla do adopcji, po czym wróciła, bo okazało się, że siusia poza kuwetą. Po kilku dniach do adopcji wzięła ją sąsiadka. Koteczki są bezpieczne i zaopiekowane, a ich dobrostan stale kontroluje Karolina.
Zbiórka robiona niemal w biegu. Zwierzęta chyba wyczuwają, gdzie sie pojawić, by uzyskać pomoc. Karolina o z łotym sercu, która tymczasuje nam suczkę z siedmiorgiem szczeniąt, a wcześniej uratowała już rozmaite istoty błagające o szansę na życie, w ciagu 2 dni otworzyła swoje serce dla dwóch kolejnych kotów.
Wczoraj wróciła ze spaceru z maleńkim kotkiem, którego ktoś na jej oczach wyrzucił z jadącego auta, tylko odrobinę zwalniając, by uchylić okno i pozbyć się malca, wyrzucając go tuż przy krawężniku jezdni. A dzisiaj, będąc w domu z mężem, w południe usłyszeli przeźliwy "krzyk". Zbiegli na doł i wypadli przed blok, by zobaczyć, jak z ulicy z piskiem opon odjeżdża auto, spod którego opon wyturlał się wydający przeraźliwy wrzask bólu kot.
Gdy Kuba - mąż Karoliny - wziął go na ręce, z odbytu kotka poleciała krew. Kot w ciągu 20 minut był już na stole w klinice weterynaryjnej. Na szczęście przeżył. Jak się okazało, jest to dziewczynka. Ma obrzęk na płucach, na jutro zaplanowana jest kolejna wizyta. Kicia ma problemy z pęcherzem i obrażenia zewnętrzne.
Bardzo prosimy o wszelkie wsparcie i mocno zaciśnięte kciuki, by koteczka trzymała się pazurkami tego życia wystarczająco mocno! Kotki potrzebują dobrej, wysokowartościowej karmy, musimy je odpchlić, odrobaczyć i zaszczepić. Kicię czeka operacja i prawdopodobnie dłuższe leczenie, jeśli tylko wszystko pójdzie dobrze.
Loading...