Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Pani Józefa wciąż pomaga kotom, z tym że nie tak licznym. Pan Janek zmarł, a ona mudiała się wyprowadzić z ich wspólnego domu. Córka namówiła ją do założenia fundacji i zbierania środów na nowe lokum. Życzymy powodzenia.
Nie pierwsza to zbiórka na koty ratowane przez panią Józefę. Tym, którzy jej nie znają opisywaliśmy, że pani Józia wraz ze swoim mężem panem Jankiem stworzyli w podkrakowskiej wsi dom dla opuszczonych, skrzywdzonych, bezdomnych zwierząt. Pan Janek dbał o gromadkę psiaków, pani Józia ratowała koty. Niestety, kilka tygodni temu pan Janek odszedł do lepszego świata, a pani Józia została sama. Tylko koty trzymają ją przy życiu, zajmują uwagę i pozwalają się cieszyć drobnymi radościami.
Ostatnio zrobiliśmy podsumowanie i wyszło nam, że kotów pani Józia ma 45 - tych miziaków, co czekają na domy i tych dzikusków, co zaglądają tylko na jedzonko, a najchętniej rezydują w licznych domkach i budkach rozstawionych wokół domu.
Ale przyszła wiosna. A wraz z wiosną jak zwykle pojawiły się pierwsze kocie rodziny, czyli kocie mamy ze swoimi dziećmi. I jak zwykle trzeba mleka, podkładów, dobrej karmy mokrej i suchej dla karmiących matek i maluszków.
Dorzućcie grosik! Niech pani Józia troskliwie dogląda maluchy nie martwiąc się o finanse. Ona daje im całe serce, więc my możemy dorzuć coś od siebie!
Loading...