Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dziękujemy z całego serca za możliwość opłacenia faktury, którą wstawiłam w treści zbiórki :) oraz zakup surowicy. Surowica już została użyta do ratowania kociaków, które zimą pojawiły się w naszej kociarni.
Styczeń był dla naszych kotów łaskawy, bo wiele z nich znalazło swoje domy, wiele z nich pojechało w Polskę, a nawet poza granice, by znaleźć kochających opiekunów. To dla nas ogromna radość, ogromna satysfakcja. Zaczynaliśmy miesiąc z 27 kotami w kociarni, 12 kotami na domach tymczasowych i stałą ekipą w Azylu - czyli 10 wykastrowanymi kotami żyjącymi na dożywociu u nas. W styczniu przyjęliśmy tylko 5 kotów nowych, a miałyśmy 18 adopcji :) Ogromna radość, jednak luty już nie zaczął się dla nas tak łaskawie.
Mamy kociaki - 5 sztuk z bardzo zaawansowanym kocim katarem, potrzebną kastrację 4 kotek, które rozmnażają się na wiosce w okolicach Olszanki na Suwalszczyźnie. Mamy również zgłoszenie o kocie z połamaną nogą, koty czekające na testy Fiv/Felv, bo płytkowe wyszły pozytywne. Już wiemy, że to będzie ciężki czas, a druga kociarnia właśnie ma kociaki z panleukopenią...
W styczniu udało nam się kupić zapas surowicy kociej na panleukopenię (miałyśmy niestety w zeszłym roku kociaki, które umarły na tego okropnego wirusa), która będzie nam za moment potrzebna, by móc uratować koty z panleukopenią. Udało nam się pozyskać 20 fiolek surowicy za kwotę 2400 zł. Na szczęście ją mamy, bo kociaki dostały dzisiaj lek i jest nadzieja na uratowanie ich... Bez surowicy nie miałyby szansy na ratunek.
Dostaliśmy też właśnie faktury za leczenie: operacja przepukliny, operacja usunięcia gałki ocznej, leczenie stacjonarne kociaka z Calicivirusem, leczenie stacjonarne kotki z urazem ogona, diagnostyka weterynaryjna kotów, kastracje, leczenie kotów wolno żyjących. Te faktury udało nam się opłacić z pieniędzy uzbieranych w styczniu. Dziękujemy serdecznie.
Nie mamy jednak pieniędzy na pokrycia kosztów surowicy i większej części jednej z faktur na kwotę prawie 6900 zł. Mamy tylko 1000 zł na nią. Faktura i surowica oznacza ogromną kwotę - prawie 9000 zł.
Bardzo Państwa proszę, w imieniu kotów w naszej kociarni, o pomoc. Weterynarz to największy wydatek, ale też nieodzowny. Bez leczenia, bez możliwości pomocy kotom, w dużej mierze kotom wolno żyjącym i bezdomnym, nie mamy możliwości pomóc. Pomóc a w zasadzie często po prostu uratować kolejnego zgłoszonego bezdomniaka.
Prowadzimy oczywiście rozmowy z gminami na temat finansowania naszych działań, ale póki co jesteśmy załamani rezultatami, a koty jak nie miały pomocy instytucjonalnej, tak nie mają. Trudno jest o niej mówić w mieście, trudno mówić w okolicznych gminach. Staramy się działań, drążymy.... ale to kropla, która w przyszłości przyniesie efekt. Na razie bez Was nie ma nas.
Prosimy o pomoc - zima, to trudny okres, dużo karmy potrzebujemy dla zwierzaków, potrzebujemy również móc leczyć koty, które są do nas zgłaszane.
Dziękujemy, że nam pomagacie... Chciałabym Was ucałować, ale muszę poprzestać na wysłaniu ogromnego serduszka.
Loading...