Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Rok 2020 nie jest łaskawy. Trafiają do nas małe kociaki podrzucane na prywatne posesje, zgarniane z ulicy bądź oddawane przez nieodpowiedzialnych właścicieli. Każdy kot ma za sobą inną historię.
Tella została znaleziona w ogródku na jednej z posesji. Zziębnięta, głodna, z kocim katarem, świerzbem i kulejąca na jedną łapkę. Skąd ten uraz? Nie wiemy, możliwe, że została przerzucona przez płot i niefortunnie upadła. Koci katar u Telli był bardzo zaawansowany. Potrzebowała wpuszczania kropel przez kilka tygodni, zapuszczania maści do uszu oraz podniesienia odporności tabletkami. Leczenie było długie i żmudne. Została odrobaczona, zaszczepiona, zachipowana. Zostały także wykonane testy fiv/felv, które wyszły ujemne.
Psotka, Dymka, Ari - to trzy kociaki od nieodpowiedzialnego właściciela. Część ich rodzeństwa została rozdana do "dobrych domów" bez umów, bez kontroli. Byleby się ich pozbyć. Niestety nie mieliśmy na to wpływu. Musieliśmy zabierać trójkę, której nikt nie chciał inaczej prawdopodobnie wylądowałyby na wsi robiąc za żywe pułapki na myszy. Zostały zaszczepione, zachipowane, odrobaczone. Zanim trafiły do domów stałych, bardzo długi czas przebywały w domu tymczasowym. Zapewnialiśmy wszystko, co potrzebne do utrzymania malców. Ich matka została także wykastrowana.
Farciarz został znaleziony przy martwym bracie, którego przejechało auto. Kręcił się kilka godzin przy martwym ciałku czekając aż ten wstanie, zamiauczy i razem odejdą w nieznanym nam kierunku. Niestety tak się nie stało. Dla brata nie było już ratunku jednak jemu się udało. Trafił do domu tymczasowego potwornie chudy i wyziębiony.
Przez bardzo długi czas leczyliśmy koci katar i świerzb. Podawane były także leki na odporność. Farciarz zmagał się z kocim katarem prawie dwa miesiące. Po odstawieniu antybiotyków dolegliwości wracały. Jego droga do zdrowia była mozolna. Zostały zrobione testy fiv/fel, został odrobaczony oraz zaszczepiony.
Sisi - kotka, która została przyprowadzona do lecznicy weterynaryjnej. Na szczęście nasz dom tymczasowy zadeklarował przyjęcie małej pod swój dach i tak znalazła się pod naszą opieką. Ufna, rezolutna i bardzo oddana człowiekowi. Tak jak pozostałe kocięta przeszła swoją przygodę z kocim katarem i świerzbem usznym. Została odrobaczona, zachipowana, zaszczepiona. Wykonane zostały testy fiv/felv. Już jest okazem zdrowia i cieszy się nowym życiem w domu stałym.
Jak Państwo widzą każdy kot to ogromny wydatek. Każdą wizytę u weterynarza musimy opłacić, nawet tą kontrolną. Każde leki wykupić. Kupić karmę, żwirek oraz wszelkie potrzebne akcesoria. Zachipować, zaszczepić, zrobić testy.
Nie są to małe pieniądze. Dla nas wręcz ogromne. Spłacając dług za te kociaki jesteśmy w stanie pomóc kolejnym. Bez Was się nic nie uda, to dzięki Wam działamy i pomagamy. Będziemy wdzięczni za każdą złotówkę, która przybliży nas do celu!
Loading...