Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
U kociaków rozwinęła się panleukopenia, która bezlitośnie zabrała maluszki... Mimo, że zrobiliśmy co w naszej mocy, wirus był bezlitosny...
Przeżyła jedna kotka wraz z mateczką.
Dziewczynki rozpoczęły nowy rozdział. Trafiły do jednego domku. Są bardzo szczęśliwe.
Dziękujemy. ❤️
Działki, okolice Nowej Soli. Gorący, duszny dzień. Słońce świeci wysoko nad horyzontem. Tę sielankę zaburza widok, który zastaje właścicielka ogródka działkowego. Obok altanki leży kotka i 6 małych kociąt. Kocięta są atakowane przez sroki. Ptaki dziobią wycieńczone kocie dzieci. Ranne maluchy przeraźliwie płaczą. Matka jest zbyt słaba, nie ma siły ich bronić...
Otrzymaliśmy zgłoszenie. Podjęliśmy szybką decyzję - koty nie mogą zostać w tym miejscu. Maluchy mają około 5 tygodni. Są w tragicznym stanie. Cała siódemka jest zapchlona, zarobaczona. Pojawił się świerzb i zaatakował koci katar. Ich oczy są sklejone ropą. Jedna z kocich dziewczynek może stracić oko.
Skutki, jakie niesie ze sobą "sezon na kocięta", są nam znane od lat. Jednak z takim obrazem nędzy dawno nie spotkaliśmy się... Nie zgodzimy się z losem i nie weźmiemy tego, co życie nam przyniesie. Musimy uratować kocięta i ich mamę. Tutaj liczy się czas. Koci katar jest bezlitosny...
Pod naszą opieką znajduje się w tej chwili 44 małych kociąt i 18 dorosłych kotów. Każde zwierzę, które obejmujemy opieką, przechodzi dokładną diagnostykę i w razie potrzeby leczenie. W ostatnim czasie to 44 małe kocięta do odrobaczenia, odpchlenia, zaszczepienia. Do tego oczywiście morfologia, testy FIV/FELV, starsze koty przechodzą kastrację...
Tutaj jest potrzebna natychmiastowa pomoc. Prawdopodobnie będzie potrzebny zabieg usunięcia gałki ocznej, lecz najpierw musimy się skupić na doprowadzeniu kociąt do stanu, który nie będzie zagrażał ich życiu. Kończą się zapasy karmy, nie możemy spojrzeć maluchom w oczy i powiedzieć, że "po prostu nie mamy"... Ogrom kociego nieszczęścia, jaki przyjęliśmy na swoje barki przerasta nas.
Ktoś powie "kocięta, jakich przecież wiele". Dla nas to małe, słabe serduszka, które gasną... Które mają przed sobą całe życie, jeśli tylko im na to pozwolimy. To także kocia mama, która, choć doświadczyła tragicznego losu, ma szansę z tego wyjść.
Jest jeszcze jedna bida, na której musimy się skupić... Jedno z kociąt, które przyjechało do nas w sobotę. Dziewczynka nie ma kawałka łapki.
Nie znamy przyczyny tego ubytku. Możemy tylko powiedzieć, że to skutek bezdomności... Skutek bezmyślnego rozmnażania bez odpowiedzialności... Malutka rani się, kiedy stoi i opiera się na kikucie. Amputacja jest konieczna...
Prosimy! Walczmy, póki jest nadzieja! Błagamy każdego, kto czyta ten tekst, o wsparcie kociej mamy i jej maluszków... Wiemy, że macie wielka serca. Kocie biedy liczą na Was. Cała nadzieja w Was...
Loading...