Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Koziołek przeszedł zabieg drutowania szczęki, wszystko przebiegło pomyślnie, kotek wrócił do formy. Opieka domu tymczasowego, podawanie dobrej karmy, witamin i suplementów przywróciła wycieńczony organizm do normy. Koziołek nadal przebywa pod opieką Fundacji Głosem Zwierząt i oczekuje na swój dom stały. W międzyczasie wystapiły jeszcze problemy z wątrobą, ale kroplówki i suplementy wspomagające wątrobę zadziałały i również w tej kwestti Koziołek doszedł do siebie. Dobrze dogaduje się z innymi kotami, przebywającymi w tym samym domu tymczasowym, do ludzi jednak musi nabrać zaufania, potrzebuje czasu, żeby sie przekonać do danej osoby. Mocno trzymamy za niego kciuki i wierzymy, że w końcu znajdzie swój prawdziwy dom <3
Bardzo dziękujemy za wsparcie finansowe <3 Dzięki temu ogliśmy wyprowadzić Koziołka na prostą :)
Koziołek trafił do nas w ciężkim stanie z Koziegłów. Swoje imię zawdzięcza właśnie miejscowości, z której pochodzi. Jest to bardzo kochany kot, który jak brany jest na ręce szybko się relaksuje i mruczy. Klatka go jednak stresuje. Zbieramy na jego leczenie. Operacja szczęki i jego leczenie jest dosyć kosztowne. Bardzo prosimy o wparcie.
(na zdjęciu Koziołek w dniu przyjazdu do nas)
(na zdjęciu wyżej Koziołek na kontrolnej wizycie już po operacji szczęki)
Otrzymaliśmy zgłoszenie o kocie w ciężkim stanie, który przebywa u weterynarza w Czerwonaku. Postanowiliśmy go przejąć, bo wiedzieliśmy, że będzie wymagał skomplikowanej operacji. Wg. informacji z jego karty z 17.01.22 jego stan odżywienia i utrzymania był zły. Kot odwodniony. Widać, że gwałtownie stracił masę ciała. Ma dużo luźnej skóry. Dodatkowo miał ropny wyciek z oczu i feto ex ore. Jakby tego było mało to miał uraz szczęki, złamanie kości szczękowej.
(na zdjęciu wyżej Koziołek na kontrolnej wizycie już po operacji szczęki)
Samo podniebienie wyziarnionowało się, a sam uraz wyglądał jakby miał już od 2 tyg. Błony śluzowe zaróżowione, powiększone węzły chłonne, ale płuca na szczęście bez zmian i tony serca czyste. Tętno dobrze napięte i wypełnione, a powłoki brzuszne miękkie i niebolesne. Osłuchowo perystaltyka jelit w porządku. Przyjechał zapchlony.
Przyjechał wykastrowany (miał nacięte ucho), nie miał jednak chipa.
Okazało się, że słabo chodzi i podwija lewą łapę piersiową. Na szczęście ma zachowane czucie w palcach. Ma uszkodzenie nerwu promieniowego. Otrzymaliśmy informację, że rokowanie ostrożne. Został na hospitalizacji, aby go ustabilizować i dalej zdiagnozować.
Została podjęta operacja, aby zrobić fiksację złamania kości szczękowej. Przed zabiegiem było konieczne wykonanie radiogramów.
Na RTG widać złamanie łuku jarzmowego.
Operacja przebiegła na szczęście pomyślnie.
Dostaliśmy zalecenia, żeby był na odpowiednich lekach i zakaz gryzienia przez niego zabawek, twardych przedmiotów. O to nie było trudno, bo Koziołek sam nawet nie chciał jeść. Wciąż trzeba było go dokarmiać strzykawką.
Koziołka jest w trakcie rekonwalescencji. Rana po operacji ładnie się goi. Widać nawet drucik na zdjęciu i szwy.
Na ostatniej wizycie (25.01) widać, że jest poprawa w chodzeniu. Mamy go wypuszczać z klatki, nie ograniczać bardzo ruchu.
Podczas wizyty zrobiliśmy mu testy FIV/FeLV i wyszły ujemne. Na oczach ma przetrwałą błonę źreniczną - nie jest to jednak powód do niepokoju.
W połowie lutego będzie miał ściągane szwy i ponowne RTG - zobaczymy jak wszystko wygląda od środka. Zobaczymy też czy nie będzie konieczne usuwanie jakichś zębów, bo szczęka tak mu się zamyka, że zęby górne mogą podrażniać dolną część szczęki.
Koziołek ma dopiero 6 lat, a życie już go nieco sponiewierało. Bardzo prosimy o wsparcie dla niego. Operacja i jego pobyt w szpitalu były kosztowne, a jeszcze czekają go kolejne wizyty.
Loading...