Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dziś, piątego września, na jednej z poznańskich grup pojawił się post o błąkającym się kocie z opatrunkiem na łapce. Nie mogliśmy uwierzyć. Kolejny kot w odstępie kilku dni? Heniu z wenflonem porzucony w lesie i teraz ona, błąkająca się kotka z opatrunkiem na łapce w stanie niepokojącym. Takie posty jak ten od razu stawiają nas na nogi, bo znamy już przypadki kotów znalezionych z opatrunkami, które doprowadziły do martwicy i amputacji łapy.
Natychmiast zorganizowaliśmy akcję poszukiwawczą, w którą zaangażowaliśmy się my, przyjaciele naszej fundacji, ale też okoliczni mieszkańcy, wolontariusz Fundacji Koci Pazur. Podczas poszukiwań natknęliśmy na kolejne ślady mogące wskazywać na porzucenie chorego kota. W krzakach znaleźliśmy pusty transporterek. Wiedzieliśmy, że tym bardziej musimy całe siły skupić na odnalezieniu kota.
Wspólnymi siłami po dwóch godzinach udało się znaleźć kotkę, która ledwo trzymała się na łapkach. Zapakowaliśmy koteczkę do transporterka i ruszyliśmy do fundacji by dokładnie obejrzeć koteczkę i ocenić, czy stan wymaga pomocy lekarza natychmiast czy może udać się do lekarza rano. Nie widzieliśmy na ciemnych działkach, w jakim dokładnie kot jest stanie. Dramat ujrzeliśmy w świetle kiedy oglądaliśmy kotkę i która po gryzie karmy przewróciła się i leżała pół przytomna. Na szczęście z fundacji do kliniki całodobowej dzielą nas 4 minuty samochodem, więc od razu ruszyliśmy w drogę.
Na miejscu dramat okazał się jeszcze gorszy. Niemierzalny cukier, blado-żółte błony śluzowe, bardzo bolesny brzuch, brak reakcji na bodźce, odwodnienie.... podejrzenie lekarzy pada na tak wiele problemów, że walka o to życie będzie okrutnie ciężka, że nie było innej możliwości jak zostawić kotkę na hospitalizację, która potrwa nie mniej niż 2 dni. Podczas hospitalizacji muszą zostać zrobione bardzo szczegółowe badania krwi, moczu, usg.... Sama doba hospitalizacji to koszty w granicach 400-500 zł, a do tego dochodzą badania, dzisiejsza nocna wizyta.
Kremówka, bo tak dostała na imię, zasługuję na tę walkę i bardzo prosimy Was o wsparcie. Jutro będziemy wiedzieli więcej po telefonie od lekarza.
Loading...